Podczas zmagań w Niemczech biało-czerwoni najpierw przegrali z Norwegią 21:32, następnie ze Słowenią 25:32. I dopiero na sam koniec pokonali 32:28 Wyspy Owcze czyli jedną z rewelacji turnieju. Tym samym zajęli trzecie miejsce w grupie D. Co sprawia, że na koniec rywalizacji zostaną sklasyfikowani pomiędzy lokatami 13-18. To z kolei zależy od pozostałych wyników rywali, którzy także nie dotarli do drugiego etapu.
Jeśli chodzi o rozgrywającego kadry i opolskiego klubu, to zagrał on w drugim i trzecim spotkaniu. I aż szkoda, że tak późno. Był bowiem jednym z niewielu polskich zawodników, którzy nie zawiedli (więcej jego statystyk TUTAJ). Popis gry dał szczególnie w ostatnim starciu gdy nie tylko zdobył sześć goli na osiem oddanych rzutów, ale dobrze kierował grą naszej reprezentacji. Swoje „pięć minut” wykorzystał także przeciwko Słowenii, gdy zdobył dwie bramki na trzy oddane rzuty. Wykazywał się także pomysłowością w niekonwencjonalnym rozdzielaniu piłek do kolegów z ekipy.