Bogusław Seredyński 15 lat temu padł ofiarą spreparowanej afery przygotowanej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Trafił za kraty z piętnem łapówkarza. Potem odeszła od niego partnerka, dzieci musiały emigrować, rodzice zmarli ze zgryzoty. Nigdy nie miał osobistego kontaktu z Mariuszem Kamińskim ani z Maciejem Wąsikiem. Ale – jak przyznał kilka miesięcy temu w rozmowie z „O!Polską” – od agentów dowiedział się, że działali właśnie na ich polecenie. Dopiero po latach potwierdziło się, że rzekoma afera łapówkarska była pusta w środku.
– Nic się tak naprawdę nie zdarzyło. Otrzymałem prawomocną decyzję o umorzeniu postępowania – mówił Bogusław Seredyński. – To jest gorzki paradoks. Nie było przestępstwa, nie było aktu oskarżenia czy nawet postawienia zarzutów. Zatem nie było także procesu ani wyroku. Nic. Byłem wolny. Tylko ze złamanym życiem.
Bogusław Seredyński postanowił wystartować w wyborach samorządowych 2024. Związał się z Polską 2050 i jako jej przedstawiciel znalazł się na ostatnim miejscu listy Trzeciej Drogi w okręgu obejmującym Opole i powiat opolski.
Potem wybuchło zamieszanie wokół nagrania z udziałem posła Adama Gomoły. Chodziło o rozmowę z kandydatem do sejmiku, w której padła propozycja nawiązania współpracy z firmą consultingową. Miało to służyć obejściu limitów wydatków na kampanię.
Adam Gomoła zapadł się pod ziemię. W międzyczasie jako pierwsi ujawniliśmy szczegóły dotyczące głośnego nagrania. Ustaliliśmy, że poseł rozmawiał z Andrzejem Małkiewiczem,samorządowcem z Krapkowic uchodzącym za „człowieka” starosty krapkowickiego Macieja Sonika. Gdy w pierwszej połowie marca konfrontowaliśmy z nim te informacje zaprzeczał, aby był bohaterem nagrania. Teraz objawił się jednak jako rozmówca Adama Gomoły. Sam poseł potwierdził zresztą nasze ustalenia w tej kwestii w rozmowie z Onetem. Od kiedy zaczął znów występować w mediach cały czas zaznacza, że padł ofiarą prowokacji.
Bogusław Seredyński zrezygnował ze startu w wyborach samorządowych
W piątek 5 kwietnia Bogusław Seredyński przy siedzibie Wojewódzkiej Komisji Wyborczej przypomniał swoją historię.
– Nigdy nie postawiono mi zarzutów. Za to w kilkanaście godzin publikacji informacji na temat tego, że podejrzewa się mnie o przestępstwo, negatywne informacje na mój temat pojawiły się na około 150 tysiącach stron internetowych. To samo spotkało posła Adama Gomołę. Nie możemy się zgodzić na taki sposób uprawiania polityki w Polsce – powiedział.
Następnie zaznaczył, że w ramach protestu rezygnuje z kandydowania w wyborach do sejmiku. Zapowiedział też, że złoży zawiadomienie do prokuratury na „nto”. Uzasadnia to tym, że obaj bohaterowie nagrania zaprzeczają, aby je zarejestrowali. Bogusław Seredyński podkreślił, że to rodzi pytanie kto to uczynił.
– Cała ta „operacja Gomoła” jest niczym pisana przez Kamińskiego i Wąsika – powiedział były poseł Polski 2050, który towarzyszył Bogusławowi Seredyńskiemu.
Stwierdził też, że jego prywatna rozmowa była nielegalnie nagrywana. Oraz że „smuci udział kandydatów PSL w tej sprawie”. Których konkretnie? Tego Adam Gomoła nie wskazał.
Marcin Oszańca, prezes opolskiego PSL i lider listy Trzeciej Drogi w okręgu nr 1 na tym etapie nie komentuje sprawy.
– Oficjalna informacja ze strony kandydata jeszcze nie dotarła. Nie znam powodów tej rezygnacji. Nie mieliśmy wcześniej żadnych sygnałów, że Bogusław Seredyński chce zrezygnować – mówi.
Komplikacja dla komisji wyborczej
Rezygnacja Bogusława Seredyńskiego ze startu tuż przed wyborami to komplikacja dla opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
– Wiąże się to bowiem z koniecznością druku dodatkowych obwieszczeń. Potem trzeba je rozkolportować do wszystkich lokali wyborczych na terenie okręgu. To nie są małe koszty – mówi Rafał Tkacz, dyrektor KBW w Opolu.
W tym przypadku chodzi o wszystkie lokale na terenie Opola oraz powiatu opolskiego.
– Natomiast nie ma konieczności ponownego druku kart do głosowania do sejmiku w tym okręgu. Każdy głos oddany na kandydata, który zrezygnował, zasili listę, z której miał startować – informuje Rafał Tkacz.
Dodajmy, że w tej sytuacji z listy Trzeciej Drogi do sejmiku w okręgu nr 1 ostatecznie kandyduje siedem osób. Pierwotnie lista była dziesięcioosobowa, ale dwoje kandydatów zrezygnowało jeszcze przed drukiem kart wyborczych.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.