– Tyle praw dla mniejszości niemieckiej w Polsce, ile praw dla mniejszości polskiej w Niemczech – stwierdził Janusz Kowalski na konferencji prasowej w Sejmie.
Wiceminister rolnictwa przekonywał na niej, że mniejszość polska jest dyskryminowana przez niemiecki rząd.
– My przywracamy symetrię w relacjach polsko-niemieckich. Stąd projekt ustawy podpisany przez 20 posłów Solidarnej Polski, który likwiduje przywilej, na mocy którego mniejszość niemiecka ma zagwarantowane miejsce w Sejmie dla swojego posła – mówił Janusz Kowalski.
Janusz Kowalski: Utrzymujemy niemieckie standardy
Opolski poseł prawicy poinformował też, że złożył poprawkę do budżetu państwa na 2023 rok wykreślającą 119 mln zł na naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości. To kontynuacja działań sprzed roku, których skutkiem było ograniczenie liczby godzin nauczania tego języka z trzech do jednej tygodniowo.
To ograniczenie dotyczyło tylko mniejszości niemieckiej i języka niemieckiego. Nauka języka innych mniejszości narodowych i etnicznych pozostała w dotychczasowym wymiarze. Stąd MN wielokrotnie podkreślała, że w praktyce ta zmiana to dyskryminacja, jakiej jeszcze w Polsce nie było.
– Utrzymujemy niemieckie standardy. Skoro tam jest zero euro na język polski dla tamtejszej mniejszości w szkołach, to u nas będzie zero złotych dla ich mniejszości w Polsce – zapowiedział Janusz Kowalski.
Jeśli ta poprawka będzie przyjęta w Sejmie, to od roku szkolnego 2023/2024 nie będzie w ogóle nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości finansowanej przez państwo.
Rafał Bartek: Janusz Kowalski to pierwszy komunista w Polsce
– Pan Janusz Kowalski ma usta pełne frazesów o walce z komunizmem i komunistami. Tymczasem sam jest pierwszym komunistą w Polsce i przodownikiem powrotu do PRL – komentuje Rafał Bartek, lider Mniejszości Niemieckiej.
– To, co proponuje i próbuje przeforsować pan Janusz Kowalski jest bowiem bezpośrednim nawiązaniem do tego, co robiła komunistyczna władza. To ona jako ostatnia starała się wycinać wszystko, co niemieckie, pod płaszczykiem obrony polskości – zauważa Rafał Bartek.
Lider MN ironizuje, że inicjatywa zmiany ordynacji wyborczej, która odebrałaby mniejszości prawo do posiadania swojego przedstawiciela w Sejmie, musi oznaczać, że obecna władza boi się głosu tego jednego posła. – Jak inaczej to bowiem tłumaczyć? – pyta.
– Natomiast likwidacja finansowania nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości nie jest uderzeniem w nasze środowisko. To uderzenie we wszystkie dzieci, które w ten sposób zwiększają swoją wiedzę, poszerzają horyzonty. To ograniczanie ich szans edukacyjnych. Dla mnie to jest totalny absurd i działanie na szkodę obywateli własnego państwa – stwierdza Rafał Bartek.
Lider MN zapowiada, że mniejszość zamierza szerzej odnieść się do inicjatyw Janusza Kowalskiego i Solidarnej Polski na konferencji prasowej.