PPO nowym miejscem Ireneusza Jakiego? Pogłoski krążą od kilku miesięcy
PPO to przywięzienny zakład pracy zajmujący się produkcją obuwia roboczego. Znajduje się w strefie wpływów „ziobrystów”. To właśnie z ich nadania na początku 2022 roku dyrektorem placówki został Mateusz Magdziarz krótko po tym, gdy przestał być dyrektorem TVP3 Opole.
Pogłoski o tym, że Ireneusz Jaki będzie zatrudniony w PPO krążą po Strzelcach Opolskich od przełomu 2022 i 2023 roku. Wiele wskazywało wtedy na to, że Mateusz Magdziarz zwolni stanowisko dyrektora i dołączy do kierownictwa Zakładów Azotowych Kędzierzyn. W połowie minionego roku otrzymał bowiem od rady nadzorczej ZAK tymczasową delegację do zarządu spółki. Równolegle ZAK informowała o konkursie na nowego członka zarządu. Spekulowano, że Mateusz Magdziarz będzie zabiegał o stałe miejsce w zarządzie.
– Gdyby je objął, to jego miejsce w PPO mógłby zająć Ireneusz Jaki – mówi nam działacz opolskiej prawicy.
To wskazuje, że Ireneusz Jaki liczy się więc z tym, iż wcześniej czy później będzie musiał pożegnać się z prezesurą w WiK. Stąd poszukiwania spadochronu. Oprócz tego przeciąganie konfliktu, od którego wybuchu wkrótce minie rok, nie jest dla niego dobre wizerunkowo. Nie pomaga też jego synowi, europosłowi Patrykowi Jakiemu, który kilka tygodni temu przyznał, że interweniował w sprawie ojca u szefowej Państwowej Inspekcji Pracy.
Działacz prawicy: Skomplikowana sytuacja
Ale okazało się, że po trzech tygodniach Mateusz Magdziarz stracił tymczasową nominację do zarządu ZAK. Rada nadzorcza wybrała tam Mateusza Filipowskiego, do połowy 2021 roku wiceprezesa WiK Opole, a potem pracownika Elektrowni Opole, gdzie również spore wpływy ma środowisko Solidarnej Polski.
– To skomplikowało całą sytuację. Ale nie zamknęło tematu pojawienia się Ireneusza Jakiego w PPO – słyszymy.
Kilka tygodni temu w grę miało wchodzić stanowisko wicedyrektora PPO dla prezesa WiK Opole. Ale nasi rozmówcy twierdzą, że ta wizja nie odpowiadała Ireneuszowi Jakiemu. Miał się widzieć wyłącznie w roli dyrektora. To z kolei miało nie być w smak Mateuszowi Magdziarzowi.
– Trudno, aby po ponad roku kierowania firmą miał się przesunąć na stanowisko wicedyrektora – argumentuje nasz rozmówca.
Zwróciliśmy się na początku marca do Ireneusza Jakiego z pytaniem, czy będzie pracował w PPO. Pozostało bez odpowiedzi.
Podobne pytanie trafiło do samego przedsiębiorstwa. Pierwotnie zapytaliśmy, że Ireneusz Jaki ma być tam zatrudniony jako zastępca dyrektora. Beata Chabraszewska, rzeczniczka PPO, odpowiedziała, że przedsiębiorstwo nie planuje takiego ruchu. Zapytaliśmy więc, czy firma w ogóle nie planuje zatrudnienia Ireneusza Jakiego.
„Wszelkie informacje dotyczące planowanego zatrudnienia w przedsiębiorstwie można znaleźć w publikowanych przez nas naborach. Aktualnie rekrutację prowadzimy w dziale sprzedaży i mechanicznym” – odpisała Beata Chabraszewska.
Czytaj także: Polityk Solidarnej Polski prezesem spółki Orlen Centrum Serwisowe w Opolu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.