Co prawda wiadomo, że podopieczni Bartosza Jureckiego nie spadną bezpośrednio, ale baraże wciąż im grożą. Tym bardziej jeśli przegrywa się z rywalem zajmującym pozycję zagrożoną dodatkowymi bojami (pełna tabela TUTAJ). I to u siebie!
W spotkaniu przez dłuższy czas gra obu ekip falowała. Od dwóch trafień „zaczęli” bowiem goście, po czym w ciągu 10 minut zdobyli tylko gola, z kolei opolanie trafili czterokrotnie. Od tego momentu z kolei zarówno nasi szczypiorniści jak i rywale trafiali praktycznie „podwójnie”. Dopiero trzy trafienia lubinian pod rząd pozwoliły im na większych oddech. Ostatecznie na przerwę schodzili oni przy prowadzeniu 12:10.
Po zmianie stron gra wyglądała podobnie jak przed. Na dwa gole miedziowych nasi szczypiorniści odpowiedzieli tak samo, po czym ci pierwsi powtórzyli dodali kolejnego „dwupaka”. W związku z czym było już 16:12 dla nich. Wydawało się więc, że kontrolują oni wydarzenia na parkiecie.
Na szczęście niebawem opolanie zanotowali serię trzech trafień w ty dwa autorstwa Wiktora Kawki, co pozwoliło im wrócić do gry. Przełomowy dla spotkania wydawał się okres między 48 a 53 minutą. Wówczas to gwardziści zdobyli dwie bramki, stracili jedną i wyszli na prowadzenie 23:22. Rywale jednak nie zamierzali odpuszczać. Gdy jednak na blisko 250 sekund przed końcem opolanie mieli dwa trafienia więcej można było przypuszczać, że przynajmniej zremisują. W tak krótkim czasie stracili jednak pięć bramek, zdobyli dwie i przegrali 27:28!
Corotop Gwardia Opole – Zagłębie Lubin 27:28 (10:12)
Gwardia: Ałaj, Malcher – Łangowski 8, Kawka 4, Stempin 4, Wojdan 4, Widomski 3, Jendryca 2, Milewski 1, Zawadzki 1, Hryniewicz, Koprek, Sosna, Wandzel.
Kary: 6 min:
Czytaj także: Odra Opole poszła za ciosem i ograła Chrobrego Głogów