Dwa medale Orła Namysłów
Jeden z nich wywalczył bowiem brąz indywidualnie, a w klasyfikacji drużynowej namysłowianie stanęli na drugim miejscu podium. To wszystko jest tym bardziej godne odnotowania, iż do Krotoszyna pojechali przecież w dość osłabionym składzie. Co jednak nie przeszkodziło im w tym, że z dziesięciu fighterów, tylko jeden nie znalazł się w „pierwszej dziesiątce”.
Najlepiej z spośród nich wypadł Krystian Krupiński, który sięgnął po brązowy medal w bardzo mocno obsadzonej kategorii do 70 kg. I tym samym dołączył do grona wychowanków klubu mających na koncie medal tej imprezy. Ponadto tym startem 20-latek nie tylko zadebiutował w zawodach tej rangi, ale i powrócił w ogóle do rywalizacji po dłuższej przerwie.
Niemniej wychowanek Marcina Marcinkiewicza podczas zawodów walczył doskonale. Jedynej porażki doznał w półfinale z bardzo dobrym i doświadczonym Erykiem Majem. Jego pogromca w końcowym rozrachunku wywalczył złoto.
Kwartet blisko podium
Podczas najbardziej prestiżowych zawodów indywidualnych w tym sezonie blisko podium było także czterech innych zapaśników z Namysłowa. Na piątych miejscach zawody kończyli bowiem: Piotr Balcerzak (do 61 kg), Mateusz Buczkowski (65 kg), Marcin Stanek (74 kg) oraz Paweł Malicki (79 kg). Siódme lokaty zajęli natomiast Szymon Makuch (57 kg), Przemysław Komsa (74 kg) i Petro Pidtykanov (92 kg). „Oczko” niżej był Mateusz Malicki (97 kg), a 11. pozycją zadowolić musiał się Sławomir Kubicki (61 kg).
Co niemniej ważne wszystkie wyżej wymienione wyniki sprawiły, iż drużynowo Orzeł został sklasyfikowany na drugim miejscu. Triumfowali gospodarze z Ceramika, a trzecią lokatę zajęli zawsze mocni przedstawiciele Mazowsza Teresin.
– To jeden z największych sukcesów w historii naszego klubu. A jak wiadomo wywalczenie miejsca na podium w takiej imprezie to zawsze ogromne i zarazem niesamowite osiągnięcie – cieszy się trener Krzysztof Pawlak.
– Chłopaki zaprezentowali się na miarę aktualnych możliwości i wykonanej w ostatnim czasie pracy treningowej. Wszyscy pokazali wielki charakter, ogromne serce, niesamowitą determinację, wolę walki i spore umiejętności – dodaje opiekun drużyny, któremu asystował były zapaśnik i także już szkoleniowiec Marcin Pawlak.
Warto także zaznaczyć, że aż czterech namysłowian podczas tego czempionatu to wciąż juniorzy. Wszak po 20 lat mają Krupiński i Stanek, a o dwa lata młodsi są Balcerzak i Pidtykanov.
– Przyszłość przed nimi, a pozostali trenują już od jakiegoś czasu na zasadach amatorskich i sam już ich udział oraz chęć przygotowań do tak trudnego wyzwania jest godny wyjątkowego podziwu – zaznacza Krzysztof Pawlak.
– Do medalu jednym zabrakło trochę czasu na przygotowania i zdrowia, innym trochę szczęścia w losowaniu oraz walkach, a jeszcze innym umiejętności – obrazuje w swoim stylu.
Czytaj także: Kolejny mistrz Polski w zapasach z Orła Namysłów.