Ostatecznie gospodarze zremisowali 2-2, a główną postacią spotkania okazał się Sebastian Szadurski, który nie tylko zdobył dla nich dwie bramki, ale i dołożył jedno trafienie samobójcze. Wszystko w ostatnich 10 minutach gry.
Wcześniej zatem, przez trzy czwarte pojedynku, padł tylko jeden gol. Mimo tego, że były szansę na znacznie więcej. Zbliżał się kwadrans gry gdy Arkadiusza Szypczyński popełnił kosztowny błąd w obronie. Piłkę przejął Lele, podał ją do Davidsona Silvy, a ten wiedział już co z tym zrobić.
Z biegiem czasu na pierwszoplanową postać pojedynku wyrastał Tomasz Warszawski czyli golkiper przyjezdnych. Dlaczego tak się działo jest dość jasne. Niemniej przedstawiciele Dremana też mogą mówić o szczęściu, bo futsalówka obiła słupek ich „świątyni” więcej niż raz.
Aż wreszcie gdy mijało niemalże pół godziny gry Waldemar Sobota dostrzegł wspomnianego Szadurskiego, a ten wreszcie posłał piłkę do siatki Legii. Niebawem jednak ten sam zawodnik znowu dał prowadzenie gościom gdy próbując interweniować, zrobił to tak niefortunnie, że było 1-2.
Wraz z kolegami nie poddawał się jednak i dążył do wyrównania. Najlepsza okazja nadarzyła się gdy rywale osiągnęli limit fauli i sędziowie podyktowali przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Szadurski i zdołał się zrehabilitować się za samobójczego gola. Po tej sytuacji do końca pozostały dwie minuty, ale mimo okazji nie udało się już zmienić wyniku.
Tym samym podopieczni Toniego Corredery zdobyli punkt, a to sprawia, iż w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy spadli aż na szóstą lokatę (pełne zestawienie TUTAJ). Do czwartej w stawce ekipy z Bochni tracą jednak tylko dwa „oczka”.
Dreman Opole Komprachcice – Legia Warszawa 2-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Davidson Silva 14., 1-1 Szadurski – 29., 1-2 Szadurski – 33. (samobójcza.)., 2-2 Szadurski – 38.
Dreman: Lach – Bugański, Deyvisson, Nico, Sobota oraz Blank, Iwanow, Janczak, Kaczka, Pautiak, Skała, Szadurski, Szypczyński.
Czytaj także: Szczęście Dremana w losowaniu rywala w walce o ćwierćfinał Pucharu Polski