Liczne problemy opolskich gospodarstw rybnych
Krogulna w powiecie namysłowskim to drugie co do wielkości gospodarstwo rybackie Opolszczyzny. Ma 650 hektarów stawów hodowlanych. Tutaj odłowy karpia już się zakończyły, co do ilości są porównywalne z rokiem ubiegłym. Ale problemów nie brakowało.
– To był naprawdę trudny rok, a czynników na to wpływających jest kilka – mówi Renata Olszewska, dyrektor gospodarstwa rybackiego w Krogulnej. – Pierwszy to pogoda. Mieliśmy długą i chłodną wiosnę, więc ryba nie żerowała, nie przyjmowała karmy. Potem był gwałtowny wzrost temperatury i niedobór wody.
Następnym problemem były kormorany. Ten duży ptak wodny żywi się rybami, więc w gospodarstwie rybackim może narobić wiele szkód. W poszukiwaniu pożywienia może nurkować na głębokość 5-10 metrów. To oznacza, że w praktyce nie ukryje się przed nim żadna ryba z opolskich stawów hodowlanych.
– I nie tylko my ucierpieliśmy z powodu tych ptaków, ale też wszystkie okoliczne gospodarstwa rybackie – podkreśla Renata Olszewska. – Jeden taki ptak rybożerny potrafi zjeść pół kilograma materiału zarybieniowego dziennie, więc kormorany przyczyniają się do ogromnych szkód.
Jak dodaje, na ten trudny rok dla wszystkich hodowców (a pośrednio i dla klientów) złożyły się też rosnące ceny zboża, podstawowej karmy dla ryb.
– Za tonę płaciliśmy 1500 złotych, a w ciągu roku potrzebujemy kilkaset ton ziarna – podkreśla dyrektor gospodarstwa Krogulnej. – No i ceny paliwa poszły w górę, a wszystko to są elementy składowe mające wpływ na cenę ryby.
Cena karpia 2022. Ryby droższe niż przed rokiem
W gospodarstwie w Krogulnej oprócz karpia można jeszcze kupić suma, szczupaka, amura i tołpygę. Jeśli chodzi o ceny, to kilogram żywego karpia w tym roku będzie kosztował 28 złotych. Tyle samo trzeba zapłacić kilogram amura.
W przypadku tołpygi cena jest niższa, bo 16 zł za kilogram, ale sum i szczupak to już 40 zł za kilogram. I to nie filetów, ale żywej ryby.
W Krzywej Górze w powiecie namysłowskim, w 300-hektarowym gospodarstwie rybackim państwa Kotlarzy, odłowy jeszcze trwają.
– Wszystko poszło w górę. Ceny zboża wysokie. Ceny energii i paliw to największa bolączka – komentuje Magdalena Kotlarz. – Ale jaki to był rok, nie mogę jeszcze powiedzieć. Dopiero po odłowieniu, a następnie sprzedaży będzie można go ocenić. Praktycznie sto procent ryb musi się sprzedać do świąt, więc jaki to był rok, dowiemy się w miesiąc po świętach.
W tym gospodarstwie od dziesięciu lat jest przetwórnia ryb. Dzięki temu wypatroszone już płaty, tusze karpia, szczupaka, karasia i sandacza trafiają do sieci handlowych. Natomiast jeśli chodzi o żywą rybę, to już wiadomo, że w hurcie cena karpia będzie się kształtować powyżej 20 złotych za kilogram.
Hodowcy nie ukrywają, że boją się, iż wyższa cena wpłynie na sprzedaż. Zwłaszcza, jeśli na rynek trafi tańsza ryba z importu. Z drugiej strony, karpie z opolskich stawów hodowlanych są wysoko cenione, a to dlatego, że są ekologiczne, karmione naturalną paszą.