W piątek o godzinie 10.30 kluczborska policja odebrała zgłoszenie, że na jednym z osiedli przy ulicy Konopnickiej jest tłum młodzieży i trwa bójka uczniów w Kluczborku.
– Zostały tam niezwłocznie skierowane dwa patrole policji, ale na miejscu już nikogo nie było – relacjonuje mł. aspirant Marcin Chwastowski z zespołu prasowego KWP w Opolu. – Nie było też oficjalnego zgłoszenia od osób biorących udział w tym zgromadzeniu. Natomiast w sieci pojawił się filmik nagrywany przez uczestników zdarzenia, czym zajęli się kluczborscy policjanci.
Na viralowym filmiku, który obiegł całą Polskę, wianuszek nastolatków otacza uczestników bójki. Doskonale można rozpoznać poszczególne osoby, w tym te podżegające do bicia 14-latka. Tylko jedna osoba z tłumu próbuje to zatrzymać.
Słychać okrzyki: „Ej, trzymaj go w oktagonie!”, „Za…b mu!” „Dawaj go!” „Po ryju go!” „Pokaż klasę, k…a!”. Na filmie widać, jak jeden bije drugiego pięściami, a potem znika w tłumie. Wtedy do atakowanego chłopca podchodzi inny, uderzając go w tył głowy. Rozpoczyna się bójka kilku chłopców. Jeden bijących się upada, wtedy inny go kopie…
Bójka uczniów w Kluczborku. „Zaczęli go masakrować”
Zaczęło się od tego, że 14-letni uczeń Zespołu Szkół Licealno-Technicznych odebrał informację od 18-latka z Zespołu Szkół nr 2 Centrum Kształcenia Ustawicznego w Kluczborku, że na przerwie ma przyjść na osiedle przy ul. Konopnickiej, „żeby wyjaśnić sprawę”. Kiedy się tam pojawił, czekał już na niego tłum nastolatków.
– Starszy od razu zaczął go masakrować, 14-latek dostał kilka ciosów w brzuch i twarz – mówi nam jeden z uczniów ZSL-T. – Szybko do naszej szkoły dotarło, że starsi z CKU biją naszego kolegę, wybiegła grupa, żeby mu pomóc. Kiedy wystąpili w jego obronie, zaczęła się bójka. Ustała przed końcem przerwy, i oni, i my pobiegliśmy na lekcje…
Za udział w bójcie kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat pięciu. Wobec nieletnich uczestników zajścia będą kierowane sprawy do sądu rodzinnego. Ustalenia wobec osób pełnoletnich będą kierowane do prokuratury. Osoby biorące bierny udział w bójce, krzyczące „Lej go, tłucz go!” mogą ponieść odpowiedzialność z tytułu podżegania do popełnienia przestępstwa.
Czytaj także: Sala gimnastyczna w Opolu bez ogrzewania. „Młodzież się zbuntowała, chodzą na kręgle”
Bójka uczniów w Kluczborku. Policjant: Jak patogala
Od jednego z policjantów z powiatu kluczborskiego anonimowo słyszymy, że nastąpiło zdziczenie. Bo w przeszłości nikt leżącego by nie kopał.
– Ale to, że chłopcy szli na stronę, żeby dać sobie po pyskach, to było normalne – mówi policjant. – Nienormalne jest to, że dzisiaj wszyscy to nagrywają. Niepokojące jest to, że szerzą się wzorce patogal, czyli walczących celebrytów, gdzie nie ma zasad sportowych. Ale nawet tam nikt nie kopie leżącego. Młodzież próbuje świat sportowy przekładać na ten uliczny, pozbawiony reguł, i to jest zdziczenie.
– Uczeń był poza szkołą, ale w trakcie przerwy – mówi Piotr Sitnik, dyrektor Zespołu Szkół Licealno-Technicznych w Kluczborku. – Jest zarządzenie, że uczniowie nie mają prawa opuszczania szkoły, a na jej terenie trwają dyżury. Trudno jednak nauczycieli wysyłać na „patrole” poza teren szkoły, a jeśli uczniowie ją opuszczają, to na własną odpowiedzialność. Z drugiej strony, nie możemy młodzieży zamykać w szkole, nikomu odmawiać zaufania ani odpowiedzialności za siebie, nawet 14-latkowi.
Agresja, czy zaburzenia?
„O!Polska” zadała pytanie nauczycielom, czy obecnie jest więcej agresji w szkołach.
– Obserwując kolejne roczniki uczniów, nie mogę powiedzieć, że wzrosła agresja – mówi nauczycielka z Opola z blisko 40-letnim stażem. – Jest natomiast coraz więcej przypadków zaburzenia osobowości. Teraz, w porównaniu z wcześniejszymi rocznikami, od najmłodszych klas widać, że dziecko nie usiedzi w ławce i jest nadpobudliwe. A kumulacja następuje w wieku dojrzewania. Nigdy jednak nie winię dziecka, dopóki nie porozmawiam z rodzicami. Szkoła jest od edukacji, a coraz częściej musi dbać o dobrostan psychiczny ucznia. Osiem ostatnich lat w polityce pogłębiło to, co było już do naprawienia.
O tym, że agresja w szkole i rozwiązywanie sporów wśród nastolatków przy pomocy pięści zawsze były, mówi poseł Marcin Józefaciuk. To nauczyciel z Łodzi, który trafił do Sejmu z misją naprawiania szkoły.
– Agresji nie jest więcej, ale obecnie jest bardziej intensywna – stwierdza poseł. – I sposób jej kanalizowania jest inny niż był kiedyś. Dzieciaki nie mają umiejętności, nie znają metod, technik panowania nad swoimi emocjami. My – jako szkoła po części, a w dużej części rodzice – nie nauczyliśmy dzieci panowania nad emocjami. Także rozmawiania w inny sposób, niż tylko agresywny. Proszę zobaczyć w trakcie posiedzeń Sejmu, jak wygląda debata parlamentarna. Jest pełna agresji. Pokazujemy ją zamiast pokazać normalną, konstruktywną dyskusję. A młodzież to wszystko widzi. Ta agresja zawsze była, ale chodzi o to, żeby dać im narzędzia, umiejętności, które pomogą im wytrwać w emocjach. Niezależnie od tego powinniśmy z agresją walczyć, zarówno słowną, fizyczną, jak i psychologiczną.
Czytaj także: W szkole nie ma nauczycieli, młodzież nie ma lekcji. „I to się nie zmieni”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.