Betlejemskie Światło Pokoju w Opolu
Tradycja przekazywania do różnych krajów świata Betlejemskiego Światła Pokoju sięga 1986 roku. Polska włączyła się do tej idei pięć lat później. W tym roku BŚP zostało zapalone od płomienia palącego się w Grocie Narodzenia w Betlejem miesiąc temu – 21 listopada.
Z rąk prawosławnego mnicha odebrał je 11-letni skaut austriacki Jörgen Lengauer. Chłopiec uratował w tym roku na basenie przed utonięciem swego 2-letniego kuzyna. W przekazaniu światła dalej – w katolickim kościele św. Mikołaja w Betlejem – uczestniczyli skauci z 20 krajów, w tym z USA i (po raz pierwszy) z Argentyny. Polscy harcerze – to już wieloletnia tradycja – otrzymali światło od swoich kolegów z południa. Delegacja ZHP od skautów słowackich, harcerze z ZHR od Czechów.
Te dwa światła połączył w jedno Betlejemskie Światło Pokoju w Opolu ks. Tomasz Jałowy. Od niego zapalił umieszczoną w lampie świecę. Na koniec mszy św. harcerze z Opola i innych miejscowości w diecezji opolskiej odbierali je z rąk duszpasterzy, by zawieźć je do swoich miast i środowisk.
Światło pokoju, gdy trwają wojny
– Pan Jezus, przyszedłszy na świat, mówił o sobie, że jest światłością świata. Światło umożliwia działanie, poruszanie się, życie. W ciemnościach jesteśmy bezradni. Tegoroczna harcerska akcja przekazywania światła z Betlejem na cały świat odbywa się pod hasłem „Czyńmy pokój”. Ze względu na prowadzone w tym roku wojny – za naszą wschodnią granicą i w Ziemi Świętej – Betlejemskie Światło Pokoju ma jeszcze głębsze znaczenie. Wzywa nas do tego, abyśmy nie tylko modlitwą ale także pamięcią wspierali wszystkie osoby, które z powodu wojny cierpią – mówił w kazaniu ks. Bogusław Król. – Chcę też przywołać hasło, które kiedyś przeczytałem we francuskim Lyonie podczas lokalnego święta światła: Najpiękniejsze jest to światło, które jest w tobie. Troska o pokój zaczyna się od czuwania nad własnym sercem.
By wziąć ze sobą Betlejemskie Światło Pokoju w Opolu do stolicy regionu z Głubczyc przyjechał podharcmistrz Wiesław Janicki. To członek Komendy Chorągwi Harcerzy Ziemi Opolskiej, instruktor Podsudeckiego Związku Drużyn.
– Światło zostało przez nas przekazane do okręgu głuchołaskiego, głogóweckiego, głubczyckiego i do Zawadzkiego. Inne hufce też to robią. Będziemy jak najbliżej świąt ten ogień przekazywać do DPS-ów, domów dziecka, ale także do parafii. Chodzi o to, by ludzie mogli go sobie odpalić i by ten płomień z Betlejem na naszych wigilijnych stołach zapłonął – mówił.
Czytaj także: Kilkanaście Wigilii dla ubogich i samotnych w Opolu zamiast jednej