Arcybiskup Alfons Nossol – on wyprzedził swoje czasy
A jestem przekonany, że w dzisiejszych trudnych czasach i w naszym wielokulturowym regionie na to zapomnienie nie powinniśmy sobie pozwolić. Z jego intelektualnego dorobku przypominam trzy myśli.
Pierwsza dotyczy Śląska. Miejsca gdzie spotykały się przez wieki – wraz ze swoimi kulturami – języki polski, niemiecki i czeski. Ksiądz arcybiskup urodzony „za Niemca”, wykształcony w czasach PRL świetnie łączy własną wyrazistą tożsamość z otwartością na Opolan rodem z Kresów czy Polski centralnej. Uczy, że inność nie jest obcością, ale ubogaceniem. Niektórym politykom trzeba by tę myśl przypominać codziennie.
Po wtóre, warto się od arcybiskupa uczyć postawy ekumenicznej. Ona oznacza, że nie wypierając się własnej wiary (albo niewiary), można i warto prawdziwie, a nie tylko deklaratywnie szanować inne wybory niż swój własny i inne drogi do dobrego celu, także do Boga. Szanować odrębność tych, którzy wprawdzie „wierzą inaczej, ale nie w Innego”. I nikomu nie narzucać – w żadną stronę – własnych poglądów i przekonań.
Myśl trzecia odwołuje się do zawołania, jakie arcybiskup Alfons Nossol przyjął w kontekście święceń biskupich w 1977 roku: „Czynić prawdę w miłości”. Arcybiskup podkreślał wiele razy, że naga prawda, pozbawiona miłości może zabić. Ale zaprawiona miłością i gotowością do dialogu pomaga przemieniać wrogów w przeciwników, a przeciwników w przyjaciół.
Ta ostatnia myśl może się nam wszystkim bardzo przydać. Zwłaszcza po wyborach. Byśmy mogli zwyczajnie żyć obok siebie.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.




