Zacznijmy od pierwszej z wymienionych ekip, która zaskoczyła bardzo pozytywnie rozbijając u siebie Lechię Zielona Góra aż 4-1. Wszak była to na tamten moment trzecia ekipa w zestawieniu. Do tego wciąż opromieniona wyeliminowaniem ekstraklasowej Jagiellonii Białystok z Pucharu Polski. Gospodarze jednak nic sobie z tego nie robili i od razu pokazali, że mierzą w zwycięstwo. Nie minęło 100 sekund, a już prowadzili 1-0 po trafieniu Kamila Popowicza. Podopieczni Łukasza Czajki jednak nie zamierzali odpuszczać i nim inauguracyjna odsłona dobiegła półmetka powiększyli dystans. Wówczas to bowiem kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Luka Redek.
Na tym nie koniec szybko zdobywanych bramek, bo zanim zegar pokazał pół godziny gry padły dwie kolejne. Najpierw kontaktowego gola zdobyli goście, ale nasi piłkarze odpowiedzieli niemal natychmiast a uczynił to Dominik Sikora. Później już tempo spotkania nieco spadło, a miejscowi starali się kontrolować wydarzenia na boisku. Aż wreszcie „wynik zamknął” w doliczonym czasie gry wprowadzony nieco wcześniej Grzegorz Kotowicz.
Polonia Nysa – Lechia Zielona Góra 4-1 (3-1)
Bramki: 1-0 Popowicz 2., 2-0 Redek 21., 2-1 Łoboda 28., 3-1 Sikora 30., 4-1 Kotowicz 90.
Polonia: Szczerbal – Maruszak, Redek, Rakoczy, Sasin, Perkowski, Kudra, Sikora (84. Nazar), Zimon (70. Dro), Pisula (84. Kotowicz), Popowicz (76. Majerski).
Wygrali także kluczborczanie, którzy w Legnicy pokonali rezerwy Miedzi 2-0 i tym samym przerwali również fatalną serię trzech porażek z rzędu. Goście od początku próbowali przejąć inicjatywę i dość szybko im się to opłaciło. Już w 10 minucie bowiem na prowadzenie wyprowadził ich strzałem z pola karnego Michał Płonka. Ten sam zawodnik niebawem mógł podwyższyć, ale jego próbę głową wybronił golkiper rywali. Po pół godzinie gry nieco obudzili się legniczanie, niemniej przyjezdni nie pozwalali im na zbyt wiele.
Po zmianie stron młodzi rywale jednak coraz bardziej się rozkręcali i było już coraz bardziej nerwowo. Defensywa biało-niebieskich na czele z Janem Szpaderskim zachowywała czujność. Z biegiem czasu i nasi piłkarze zaczęli przypominać o sobie w ataku. Sporo ożywienia dał wprowadzony po godzinie gry Radosław Mikulski. To właśnie on kwadrans przed końcem został sfaulowany w polu karnym, a „jedenastkę” na gola zamienił Adrian Błaszkiewicz. Potem już goście zdawali się kontrolować wydarzenia na boisku.
Miedź II Legnica – MKS Kluczbork 0-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Płonka 10., 0-2 Błaszkiewicz 75. (karny).
MKS: Szpaderski – Błędowski, Błaszkiewicz, Szota (60. Moś), Jóźwicki (46. Zawada, 73. Nykiel), Napora, Płonka, Chmielowiec, Nahrebecki, Lewandowski, Przybylski (60. Mikulski).
Żółte kartki: Chmielowiec.
Dobrych wieści nie mamy więc jedynie w przypadku ekipy z Brzegu. Podopieczni Kamila Rakoczego ulegli na wyjeździe Pniówkowi Pawłowice Śląskie. Porażka boli tym bardziej, że zadecydowała o niej słaba w ich wykonaniu końcówka starcia. Tym bardziej, że przyjezdni ostatni kwadrans musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Marcina Wdowiaka. Wówczas to stracili bowiem dwa gole, a oba zaaplikował im Dawid Hanzel. Najpierw z rzutu karnego, a następnie już z akcji.
Może nie byłoby tych emocji w końcówce gdyby wcześniej brzeżanie wykorzystali dwie czy trzy sytuacje z wielu które mieli wcześniej. W pierwszej odsłonie choćby uderzenie Damiana Celucha zmierzając do pustej bramki wybił obrońca rywala. Bardzo blisko powodzenia był wówczas także Jarosław Czernysz, ale przegrał pojedynek z golkiperem Pniówka. Zamiast tego to gospodarze wyszli na prowadzenie gdy do siatki trafił Szymon Ciuberek. Tuż po zmianie stron wyrównał Dominik Bronisławski skutecznie wykonując „jedenastkę”. Goście rzucili się do ataku, ale brakowało im precyzji i zimnej głowy, jak to działo się w przypadku Marcina Niemczyka czy Michała Kuriaty. Happy endu zatem nie było.
Pniówek Pawłowice Śląskie – Stal Brzeg 3-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Ciuberek 38., 1-1 Bronisławski 47. (karny), 2-1 Hanzel 83. (karny), 3-1 Hanzel 90.
Stal (skład wyjściowy): Jaskuła – Maj, Wdowiak Lachowicz, Szymczyk, Kuriata, Czajkowski, Niemczyk, Czernysz, Bronisławski, Celuch.
Żółte kartki (Stal): Wdowiak (dwie), Celuch, Czernysz, Kowalski, Kuriata, Maj, Szymczyk.
Czerwona kartka: Wdowiak (77 min), za dwie żółte.
Tym samym dwie nasze ekipy zanotowały awans w tabeli grupy III. Nysanie mają na koncie 17 „oczek” (bilans goli 22-24) i przesunęli się na dziewiąte miejsce, z kolei MKS z 14 punktami (21-22) jest 13. Brzeżanie z siedmioma (10-30) wciąż są na ostatnim miejscu.