Zmiana czasu 2023 w nocy z 25 na 26 marca
Zmiana czasu na letni następuje zwyczajowo w nocy z ostatniej soboty na ostatnią niedzielę marca. W tym roku to noc z 25 na 26 marca. Tej nocy przestawiamy zegarki z godz. 2.00 na godz. 3.00. To oznacza, że w najbliższy weekend śpimy o godzinę krócej.
Tę godzinę trzeba będziemy mogli „odzyskać” jesienią 2023 roku. Wtedy nastąpi zmiana czasu na zimowy. Dzieje się to w nocy z ostatniej soboty na ostatnią niedzielę października. W tym roku będzie to noc z 28 na 29 października. Wtedy zegarki przestawimy z godz. 3.00 na 2.00 i będziemy spać o godzinę dłużej.
Zmiana czasu – skąd się wzięła
Zaczęto ją wprowadzać na początku XX wieku. Miała służyć oszczędzaniu energii i dostosowaniu czasu do cyklu dnia osób pracujących. Z czasem doszły też względy bezpieczeństwa komunikacyjnego.
W Polsce zmiana czasu dokonywana jest regularnie od 1977 roku. Do tego czasu były okresy, gdy czas zmieniano i gdy go nie zmieniano. Pierwsza taka zmiana miała miejsce w 1919 roku, a potem w latach 1946-1949 i 1957-1964.
Sytuacja budzi kontrowersje
Zmiana czasu potrafi też komplikować życie. Szczególnie pasażerom kolei. Przy przejściu na czas letni wszystkie składy łapią godzinne opóźnienie. Choć to chyba mniejsza uciążliwość, niż przy przechodzeniu na czas zimowy. Wtedy pociągi zatrzymują się na godzinę.
Kolejnym problemem jest skołowanie ludzi. Nie brak osób, które tę zmianą znoszą źle, bowiem wybija je to z utartego rytmu dnia. Ciało potrzebuje czasu, aby się przestawić.
O ile nowoczesne urządzenia elektroniczne – smartfony czy komputery – automatycznie zmieniają czas na wyświetlaczach, o tyle w przypadku zegarów klasycznych zmian trzeba dokonać ręcznie. Do zegarmistrzów potrafi wtedy przychodzić więcej klientów, niż zwykle. Dotyczy to szczególnie seniorów, którzy nie radzą sobie z zegarkami elektronicznymi.
Dlatego nie brak osób, które uważają, że zmiany czasu należałoby zlikwidować. Podstawowy argument jest taki, że nie dają wielkich oszczędności, a powodują zamieszanie.
I faktycznie była taka inicjatywa. Doczekała się procedowania na poziomie Komisji Europejskiej. Do finalizacji projektu nadal jednak nie doszło.