Zero waste. Nie marnuj, nadaj rzeczom drugie życie
Zero waste to najprościej mówiąc podejście do gospodarowania odpadami. Chodzi o to, by nie wyrzucać, tam gdzie to możliwe, a tym samym nie zanieczyszczać środowiska.
Ideę niewyrzucania, a przerabiania, tam gdzie to możliwe, propaguje w regionie opolskim artystka – Małgorzata Kulczycka z Ochodzy.
– Upcykling, w odróżnieniu od recyklingu, gdzie śmieci są przetwarzane, to nadanie przedmiotom drugiego życia – tłumaczy Gosia Kulczycka, która na co dzień angażuje się w różne akcje społeczne, m.in. w działania antyprzemocowe oraz związane z obroną praw człowieka.
Jak przekonuje, samodzielne przerobienie starej rzeczy wcale nie musi być trudne. Za przykład podaje starą bluzkę, z której szybko – bez użycia igły i nitki – można zrobić torbę. Z prześcieradła pociętego na paski można przygotować makramę. Z butelek – organizery, a z kartonów po napoju – pojemnik do pakowania, np. kanapek na drogę. Natomiast zużyty bęben od pralki może posłużyć za lampę, z rozbitej ceramiki wyjdzie świetna mozaika, a obdrapane stare krzesło można zamienić w unikatowy mebel.
„Śmieciara”, która widzi w starym nowe
Pani Małgorzata przez promowanie idei zero waste (z ang. zero marnowania), stara się docierać do różnych grup wiekowych – od dzieci, po seniorów. Zachęca do ograniczania produkcji śmieci i zrównoważonego korzystania z zasobów.
– Żartuję, mówiąc o sobie „śmieciara”, ale coś w tym jest – przyznaje. – Ludzie często nie widzą potencjału w rzeczach, które wyrzucają. Gdy widzę starą rzecz, mój mózg podsuwa mi pomysły na to, jak ją wykorzystać. Nie mam oporu w przygarnięciu ze śmietnika starego mebla. Można stworzyć wspaniałe rzeczy, które długo będą cieszyły oko. Sama potrafię pracować w różnych technikach. To pozwala swobodniej tworzyć.
O tym, jak zabrać się za takie przeróbki, opowiada na warsztatach upcyklingowych, m.in. w szkołach, ośrodkach kultury i wszystkich innych miejscach, które zgłaszają takie zainteresowanie i zapotrzebowanie. Okazuje się, że nie trzeba mieć żadnego talentu artystycznego i specjalnych umiejętności – tylko otwarty umysł.
– Można zrobić biżuterię ze skrawków materiału, lampiony ze słoików, instrumenty z rzeczy, które mamy dookoła – opowiada. – Współtworzymy z dziećmi scenografie, kostiumy i dekoracje podczas kolejnych edycji Lata w Teatrze. Możliwości jest cała masa. A umiejętność wcielenia ich w życie to kwestia wprawy i spojrzenia na świat inaczej. Wiem, że pasją do przeróbek skutecznie zaraziłam kilka osób, a niektórzy tematem zajęli się nawet zawodowo – cieszy się.
Z upcyklingiem „na ty”. Zero waste może każdy
Nie tylko prowadzi zajęcia z upcyklingu, ale szkoli w tym temacie również innych.
– Prowadziłam już zajęcia dla osób, które zajmują się terapią zajęciową, animacją, uczą plastyki – wymienia. – Naszą planetę przytłaczają odpady. Nie ma na co czekać. Zmiany są potrzebne natychmiast. Możemy mieć w nich udział. Mamy wpływ na ilość zużywanych surowców. Możemy dodać swoje trzy grosze w walce z rozpędzonym konsumpcjonizmem. Dodatkowo satysfakcja ze stworzonego własnoręcznie przedmiotu będzie gwarantowana.
Dodajmy, że zgodnie z raportem „What a Waste 2.0: A Global Snapshot of Solid Waste Management to 2050” Banku Światowego, obecnie co roku ludzie wytwarzają około 2 mld ton stałych odpadów. Natomiast z danych GUS wynika, że średnio 358 kg odpadów komunalnych wytworzył w 2021 roku przeciętny Polak.