ZAKSA Kędzierzyn-Koźle triumfowała na wyjeździe
W starciu z outsiderem rozgrywek podopieczni Tuomasa Sammelvuo jednak łatwo nie mieli. Niemniej naprawdę nieźle zaczęli. Tym bardziej, że miejscowi notowali sporo błędów. Szybko więc ZAKSA odskoczyła na 12:6. Z biegiem czasu jednak rywale uspokoili grę i zaczęli odrabiać straty. Na tyle, że po asie Konrada Formeli tracili już tylko jedną „piłkę”. W końcówce jednak więcej „zimnej krwi” zachowali nasi siatkarze i po skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka triumfowali do 23.
Po zmianie stron lepiej zaczęli bielszczanie, którzy prowadzili już nawet 6:3. Na szczęście przyjezdni zdołali opanować sytuację i doprowadzili do remisu po 8. Później już mieliśmy wyrównany bój na całego. Co prawda w pewnym momencie, po ataku Wojciecha Żalińskiego, kędzierzynianie odskoczyli na trzy „oczka”, ale gracze BBTS-u niemalże zniwelowali ten dystans (19:20). W końcówce znowu obie ekipy szły „łeb w łeb”, aczkolwiek ponownie finisz należał do Zaksy, która – tak jak poprzednio – zwyciężyła przewagą dwóch punktów.
Początek kolejnego seta znowu należał do rywali i było już 4:1 dla nich. To podziało na kędzierzynian niczym „zimny prysznic”. Nie dość bowiem, że zniwelowali straty to niebawem mieli dwie wygrane akcje więcej na koncie. Za to później ponownie mieliśmy niezwykle wyrównany pojedynek, a żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać. Na tyle, że bielszczanie wyszli na prowadzenie 19:17. Wtedy jednak nastąpiła kapitalna przemiana gości, albowiem do końca tego seta i meczu punktowali już tylko oni.
BBTS Bielsko-Biała – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 23:25, 19:25)
ZAKSA: Janusz (1), Śliwka (12), Smith (6), Kaczmarek (19), Żaliński (10), Huber (2), Shoji (libero) oraz Stępień i Paszycki (2).