– Naszym celem głównym na ten sezon był awans do 4 ligi i udało się to zrobić. Niemniej bardzo się cieszymy, że jako wciąż zespół z „okręgówki” zagraliśmy w tak prestiżowym spotkaniu. Na stadionie przy światłach, przy sporej liczbie fanów. Na takie wydarzenia się czeka – nie krył Michał Glanowski, pomocnik ekipy z Bogacicy, który na boisku MKS-u Kluczbork, gdzie rozgrywany był finał, spędził najlepsze lata kariery. – Wróciły miłe wspomnienia, bo jednak trochę tutaj pograłem i mogłem się przypomnieć kibicom.
Wojewódzki Puchar Polski zdobyła Stal Brzeg
Finał w Kluczborku, rozgrywany przy naprawdę niezłej frekwencji, lepiej rozpoczęła drużyna niżej notowana. Nie minął bowiem kwadrans gry, a jej przedstawiciele mieli trzy okazje pod bramką rywali. Co najmniej dwie powinny skończyć się trafieniami. Zarówno Adamowi Orłowiczowi jak i Kamilowi Babiarzowi zabrakło jednak precyzji albo na posterunku był Dominik Brzozowski.
I niebawem po raz kolejny sprawdziło się stare porzekadło głoszące, że „niewykorzystane sytuację lubią się mścić”. Z piłką na boku pola karnego ekipy spod Kluczborka znalazł się Daniel Morys i centrostrzałem przelobował Michała Sarnę. To wyraźnie podcięło zespołowi z Bogacicy skrzydła. Brzeżanie natomiast próbowali przejąć inicjatywę. Uczynili to, ale niewiele z tego wynikało. Za to ich rywale starali się wrócić do tego, co prezentowali wcześniej. Gdy jednak znowu zaczęli przybliżać się do „świątyni” Stali to ich zapędy spacyfikował Maksymilian Podgórski trafiając na 2-0. Działo się to w końcówce pierwszej odsłony.
– Chcieliśmy zawiesić wysoko poprzeczkę zespołowi z 3 ligi i myślę, że to się udało. Do pewnego momentu gdzieś tam toczyliśmy równy pojedynek, ale doświadczenie rywali wzięło górę. Doszły do tego trochę głupio stracone bramki i tym samym przegraliśmy – zauważał Glanowski.
– Szkoda, szczególnie tych zmarnowanych szans. Cały tydzień rozmawialiśmy, że to co będzie, to trzeba wykorzystać, bo gramy z dobrym i doświadczonym przeciwnikiem. Niestety, to się nie udało. Rywal to wykorzystał i z każdą minutą było coraz ciężej. Z kolei gdy wydawało się, że możemy odwrócić losy spotkania to padła ta bramka na 1-3, która zamknęła ten mecz – przyznawał.
Team z Bogacicy się nie poddawał
Tymczasem po zmianie stron podopieczni Michała Buły ponownie próbowali wrócić do tego co grali na początku spotkania, ale tym razem nie mieli już takich klarownych sytuacji jak wcześniej. To już znacznie bliżej podwyższenia wyniku byli żółto-niebiescy. Najpierw zbyt słabo w dogodnej sytuacji strzelił Damian Celuch, następnie słupek obił Morys, a niebawem zablokowany został Mateusz Dychus.
Piłkarze z Bogacicy wciąż się nie poddawali i ich wysiłek został nagrodzony tuż po półmetku drugiej odsłony. Wówczas to zza „szesnastki” uderzył Jakub Pielok. Nie była to trudna piłka, ale Brzozowski popełnił przy interwencji błąd i wymsknęła mu się ona z rąk. Dopadł do niej Miłosz Reisch i z bliska wpakował ją do siatki. W związku z czym zawodnicy niżej notowanej ekipy próbowali pójść za ciosem, ale i brzeżanie wyczekiwali swoich szans. Jedna z nich nadeszła przy rzucie wolnym, który z bocznego sektora wykonywał Michał Maj. Defensor Stali uderzył futbolówkę tak, że minęła wszystkich graczy i wpadła do bramki. To praktycznie zamknęło emocje w tym spotkaniu. Aczkolwiek faworyt zdołał jeszcze podwyższyć wynik, gdy dublet skompletował Podgórski.
– Na początku popełniliśmy dwa błędy, na szczęście rywal tego nie wykorzystał. Odpowiedzieliśmy trafieniem na 1-0, potem podwyższyliśmy prowadzenie i grało się łatwiej. Niemniej przy golu kontaktowym trochę straciliśmy kontrolę nad meczem, ale potem znowu się udało „odbić”, bo bramka na 3-1 mocno to wszystko uspokoiła – zauważał zdobywca „dwupaka”.
– Jest puchar, cieszymy się, ale tylko przez chwilę, wszak w sobotę kolejne wyzwanie. Gramy o punkty, bo cały czas walczymy o utrzymanie w 3 lidze. To jest teraz nasze główne zadanie – zaznaczał.
Co teraz?
Warto odnotować, iż za wojewódzki Puchar Polski triumfatorzy otrzymali czek na 40 tys. złotych (pokonani na 10). Do tego zyskali prawo gry w 1/32 finału ogólnopolskich zmagań o Puchar Polski w sezonie 2023/24. Tam mogą trafić zarówno na inny zespół z niższej ligi jak i na broniącą tytułu Legię Warszawa czy mistrzów kraju z Rakowa Częstochowa.
– Na początek najlepiej trafić kogoś w naszym zasięgu, tak by dojść jak najdalej, a potem to już nie będzie różnicy – nie krył Podgórski.
Stal Brzeg – KS iPrime Bogacica 4-1 (2-0)
Bramki: 1-0 Morys – 20., 2-0 Podgórski – 38., 2-1 Reisch – 71., 3-1 Maj – 80., 4:1 Podgórski – 90.
Stal: Brzozowski – Kuriata (46. Ślesicki), Kowalski, Wdowiak, Maj, Czajkowski (46. Niemczyk), Morys (68. Ochwat), Bronisławski, Podgórski, Sypek (46. Dychus), Celuch (68. Amani)
KS iPrime (skład wyjściowy): Sarna – Orłowicz, Kałuża, Rygiel, Kniejski, Glanowski, Kaczor, Reisch, Pielok, Babiarz, Machnik.
Żółte kartki: Pielok.