Co ciekawe jednak kiepsko weszli w mecz, albowiem „zaczęli” od 0:7. Co prawda potem nieco się otrząsnęli i nie dali się rozpędzić bardziej rywalom doprowadzając nawet do remisu po 11, ale i tak w pierwszej kwarcie ani razu nie prowadzili, a tą miejscowi i tak wygrali przewagą siedmiu „oczek”.
Kolejną także rywale zaczęli lepiej i było 30:21, a potem zdawali się trzymać rękę na pulsie. Wszak gdy zostało nieco ponad cztery minuty do przerwy było 38:34 dla nich. Wtedy jednak zaczął się świetny okres opolan. Szczególnie w defensywie, albowiem do końca odsłony stracili tylko punkt, a przy tym rzucili ich 11.
Weegree wygrało we Wrocławiu
Po zmianie stron sukcesywnie powiększali przewagę, aż w pewnym momencie prowadzili już 55:45. Dzięki czemu potem już do końca tej „ćwiartki” kontrolowali sytuację. Jakby nie było następną zaczęli z podobną przewagą.
Za to czwarta partia była już w pełni popisem podopiecznych Roberta Skibniewskiego. Nie odpuszczali choćby na chwilę i tylko sekund zabrakło im, aby osiągnęli trzecią w tym sezonie „setkę”.
Co nie zmienia faktu, iż umocnili się na miejscu gwarantującym play off. Ba, aktualnie byliby w nim rozstawieni z numerem 4 (pełna tabela TUTAJ).
WKK Wrocław – Weegree AZS Politechnika Opolska 75:98 (28:21, 11:24, 16:19, 20:34)
Weegree: Rutkowski 20, Reid 16, Jodłowski 15, Kaczmarzyk 10, Lis 9, Macejak 8, Kobel 7, Wójcicki 5, Kubiak 3, Rak 3, Białachowski 2.
Czytaj także: Odra wróciła na chwilę do Opola, ale nie dała rady Wiśle Kraków