W połowie listopada 2022 roku pisaliśmy, że zadłużona OSM Prudnik tonie razem z pieniędzmi rolników – udziałowców spółdzielni.
Mleczarnia istniała od 1946 roku. W dobrych czasach przerabiała codziennie 120 tysięcy litrów mleka. Skupowała je od ponad dwustu okolicznych rolników. Miała zakłady w Łambinowicach i Prudniku. Ten drugi zajmował się produkcją twarogów, m.in. popularnego sera imperial.
OSM Prudnik – ze szczytu na dno
Jednak wiosną minionego roku OSM Prudnik przestała płacić rolnikom za dostarczane mleko. Więc dostawcy zmienili odbiorców. W efekcie najpierw produkcję przerwał zakład w Łambinowicach, a we wrześniu w Prudniku. Spółdzielnia zbankrutowała, choć jeszcze trzy lata temu jej zarząd planował ekspansję. Kręcił spoty reklamowe i robił sobie promocyjne zdjęcia z Magdą Gessler.
19 sierpnia 2022 roku zarząd OSM złożył w sądzie wniosek o upadłość.
– Zarząd mleczarni na dzień złożenia wniosku podał, że zobowiązania OSM Prudnik wynoszą 15,541 miliona złotych, należności 2 mln zł, a szacowana wartość majątku 2 mln zł – wyliczał „Opolskiej” sędzia Tomasz Mikołajczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu ds. cywilnych.
29 sierpnia Sąd Rejonowy w Opolu wydał postanowienie, w którym zabezpieczył majątek OSM Prudnik poprzez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego. Ale już we wrześniu sąd zmienił dotychczasowy sposób zabezpieczenia. Ustanowił zarząd przymusowy nad całością majątku OSM Prudnik w obawie przed jego uszczupleniem.
– Sąd uznał, że trzeba zabezpieczyć majątek, bo to jest niezbędne do skutecznego przeprowadzenia postępowania upadłościowego – mówił sędzia Tomasz Mikołajczyk. – Nadzorca sądowy będzie weryfikował, czy wysokość sumy podana przez dłużnika polega na prawdzie, czy też nie.
Spółdzielnia ma pół tysiąca wierzycieli
Z przyczyn formalnych wniosek OSM Prudnik o upadłość odrzucono. Ale wrześniu taki wniosek złożył jeden z jej wierzycieli, a wkrótce kolejny. Było wiadomo, że ogłoszenie upadłości jest tylko kwestią czasu.
OSM Prudnik ma do tej pory łącznie pięciuset wierzycieli. A mogą się zgłosić kolejni. Wśród nich są pracownicy mleczarni, którzy od września nie dostawali wypłat. A także rolnicy, którym OSM Prudnik nie zapłaciła za mleko. Syndyk ma tak prowadzić postępowanie upadłościowe, by zaspokoić wierzycieli z majątku spółdzielni.
Ale to mało realne. Bo wartość tego majątku wynosi około 2 mln zł, a kwota należności ponad 13 mln zł. Pewnie swoich pieniędzy nie odzyskają rolnicy będący udziałowcami spółdzielni. W niektórych przypadkach są to kwoty przekraczające 100 tys. zł.
Spółdzielcy poniosą konsekwencje upadku
Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka (ZHBiPM), członek Polskiej Federacji ZHBiPM, twierdzi, że źródłem problemu małych mleczarni jest brak rozumienia istoty działania spółdzielni przez samych spółdzielców.
– Czyli w tym przypadku przez rolników – mówi. – Małe mleczarnie, przy skali swojego przerobu, mają rację bytu wyłącznie w przypadku oferowania produktów niszowych, które pozwolą uzyskać wysoką cenę, by móc w małej skali dobrze zarabiać.
Zwraca też uwagę na wybór przedstawicieli do rad nadzorczych spółdzielni z grona rolników producentów mleka. Jest tu często problem mentalny, z którym nie poradziła sobie wieś.
– To polega na tym, że jeśli kandydat do rady ma sto, albo dwieście krów, to jest przedsiębiorcą. Ale wtedy u innych pojawia się przekonanie, że lepiej na takiego nie głosować, bo on już jest bogaty i jeszcze w mleczarni będzie się rządził – wskazuje Martin Ziaja. – I jeśli do rad nadzorczych dostają się osoby niekompetentne i słabe, to wtedy prezes ma decydujący głos. Interes rolniczy może zejść na dalszy plan.
Jak dodaje Martin Ziaja, dostawca mleka, który w porę nie zorientował w kłopotach OSM Prudnik i nie przeniósł do większej mleczarni, teraz poniesie konsekwencje jej upadku.
– Nawet, jeśli sąd zasądzi wypłaty dla dostawców, to ja się pytam: a kto to wypłaci? Przecież jak spółdzielnia plajtuje, to ze swoimi spółdzielcami – zauważa.
Wkłady rolników zaspakajają potem wszystkich wierzycieli.
Jak dodaje prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka, zdarzają się małe mleczarnie, które mają szczęście do bardzo dobrych zarządów i sobie dobrze radzą na rynku. Z tego wynika, że prudnicka OSM takiego szczęścia nie miała.