Po tym jak opolanki uległy pod koniec marca ekipie z Bielska-Białej została im walka o miejsca 5-8 według pozycji, które zajęły na finiszu sezonu zasadniczego. Mimo, że były siódme w tym zestawieniu to muszą jeszcze grać o tą lokatę z MKS-em Kalisz, który we wspomnianej klasyfikacji był „oczko” niżej. Teraz oba zespoły rywalizować będą na zasadzie mecz i rewanż. Decydujący pojedynek odbędzie się w środę 10 kwietnia w Stegu Arenie. Ale najpierw w czwartkowy wieczór grano u ekipy z Wielkopolski.
UNI gra o siódme miejsce…
I choć premierowa partia początkowo była wyrównana to o wysokim w niej zwycięstwie przyjezdnych zadecydowały dwa mocne zrywy. Najpierw od remisu po 6 wygrały one pięć z sześciu następnych akcji, a następnie od stanu 16:11 przechyliły na swoją szalę sześć kolejnych piłek. Finalnie skończyło się różnicą 10 „oczek”.
Po zmianie stron opolanki świetnie „zaczęły” bo było 4:1 dla nich. Miejscowe jednak szybko niemalże zminimalizowały straty i potem mieliśmy walkę na styku. Aż do momentu gdy na tablicy było 11:11. I znowu powtórzyła się sytuacją z poprzedniej odsłony, albowiem opolanki zdobywały przewagę seriami. Najpierw wywalczyły tak trzy punkty, a następnie pięć. W związku z czym niebawem było już 22:14 i stało się jasne kto wygra tę partię.
To w końcu podziałało na kaliszanki niczym zimny prysznic i w trzecim secie to one praktycznie przez cały czas dyktowały warunki gry. Co prawda nie skończyło się tak wielką różnicą jak wcześniej na korzyść UNI, ale triumf 25:20 swoją wymowę ma.
… i jest tego bliżej
Za to w części nr 4 miejscowe poszły za ciosem. W „połowie” prowadziły już 12:6, a potem wcale się nie zatrzymywały. Co prawda podopieczne Nicoli Vettoriego nieco poprawiły wynik, ale i tak przegrały do 17. Tie break zatem.
W nim z kolei długo zdawało się, że rządzić będą przyjezdne. Szybko uciekły na 6:2, a potem trzymały rękę na pulsie. Do czasu jednak, bo gdy one miały 11 punktów, to rywalki 10. Na szczęście finisz już należał do opolanek.
MKS Energa Kalisz – UNI Opole 2:3 (15:25, 17:25, 25:20, 25:17, 11:15)
UNI: Bińczycka (1 pkt), McCall (12), Orzyłowska (10), Olaya (31), Pamuła (11), Połeć (6), Adamek (libero) oraz Lijewska (3), Janicka.