O ile w pierwszym pojedynku rozgrywanym w sobotę u ekipy z Podbeskidzia nasze panie postawiły się mocno rywalkom i przegrały dopiero po tie breaku, tak teraz uległy w trzech setach. Z drugiej strony w każdym z nich miały jednak coś do powiedzenia. A w jednym zmarnowały wręcz kapitalną szansę.
Albowiem w drugim prowadziły już 20:13. Wtedy jednak zupełnie zatrzymały się. Dość napisać, iż w czasie kiedy rywalki wygrały 10 akcji, im udało się to tylko dwa razy i to one musiały gonić. Co prawda doprowadziły do gry na przewagi, ale w niej rywalki okazały się lepsze.
Półfinał nie dla UNI Opole
Dwie pozostałe partie były dość podobne. Po początkowo wyrównanej grze bielszczanki stopniowo budowały sobie przewagą (w pierwszym 7:4, w drugim 6:4), a potem „odskakiwały” na pięć punktów (odpowiednio 13:8 i 12:7). Następnie jednak miejscowe dość szybko potrafiły zniwelować tę różnicę. Najpierw doprowadzały do remisu po 15, a później po 14.
Wówczas to w obu tych momentach przyjezdne znowu zyskiwały przewagę dzięki świetnym serwom którejś z nich. Najpierw bezpieczny dystans dały im zagrania Kertu Laak, a następnie Julii Nowickiej. Po czym takich szans już nie marnowały i na finiszu obywało się bez większych emocji.
Uni Opole – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 0:3 (19:25, 24:26, 21:25)
Uni: Bińczycka, Olaya (16 pkt), Orzyłowska (3), Zaroślińska-Król (18), Pamauła (7), Połeć (2), Adamek (libero) oraz McCall (2), Janicka, Sieradzka.