Prom na Odrze w Zdzieszowicach – łączący to miasto z Mechnicą – to jedna z niewielu wciąż działających przepraw tego typu. Pasażerowie z pomocą specjalnych chwytaków sami przeciągają go przez rzekę. Dlatego to nie tylko istotny środek transportu dla okolicznych mieszkańców, ale i nie lada atrakcja turystyczna.
– Dlatego tak ważne jest, aby była bezpieczna pod każdym względem – mówi Dominik Wilczek, oficer prasowy policji w Krapkowicach.
W sobotę 22 marca doszło tam jednak do nieprzyjemnej sytuacji. Około godz. 21.00 mundurowi otrzymali zgłoszenie, że prom na Odrze w Zdzieszowicach obsługuje pijany sternik.
– Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce sprawdzili stan trzeźwości 44-letniego mężczyzny. Jak się okazało, mieszkaniec województwa podkarpackiego kierował jednostką pływającą, mając dwa promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna w tym stanie miał transportować ludzi i ich pojazdy przeprawą promową na trasie Zdzieszowice-Mechnica – opisuje Dominik Wilczek.
Teraz sternik, który pod wpływem alkoholu obsługiwał prom w Zdzieszowicach, musi liczyć się z szeregiem konsekwencji.
– Mężczyźnie oprócz zatrzymania patentu żeglarskiego przewoźnika żeglugi śródlądowej grozi wysoka grzywna. O jego dalszym losie zadecyduje sąd – zapowiada policjant.
Czytaj także: Wypadek na obwodnicy Kluczborka. Wywrócił się tir wiozący kurczaki
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania