Od stycznia do marca tego roku wysokość cen w sklepach w dużej mierze może zależeć od zachowań producentów i działań nowego rządu. Mimo to wzrost cen 2024 wydaje się być przesądzony z kilku przyczyn.
Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego [handel detaliczny, – red.] z Grupy Offerista zauważa, że jeżeli takie czynniki, jak np. wzrost płacy minimalnej lub ceny surowców, nie wpłyną negatywnie na sytuację producentów i sprzedawców, to wówczas ten okres będzie w miarę stabilny.
– Ceny oczywiście dalej będą rosły. Mimo to z pewnością wolniej niż rok temu. Producenci w zeszłym roku już podnosili swoje ceny. I jeśli nie będą musieli, to na pewno tego nie zrobią, żeby jeszcze bardziej nie rozdrażnić konsumentów zmęczonych drożyzną – mówi Robert Biegaj.
Tłumaczy, że mimo, że sama inflacja będzie w trendzie spadkowym, to nie bardzo będzie się to przekładać na ceny w sklepach.
Wzrost cen 2024. Nie ma podstaw by było inaczej
Jednocześnie przyznaje, że konsumenci nie mają podstaw, by oczekiwać spadku cen w sklepach. Po stronie producentów i samego handlu nie wystąpiły żadne czynniki, które mogłyby obniżyć ich bieżące koszty operacyjne.
Przypomina, że stan zerowego VAT-u został utrzymany do końca pierwszego kwartału 2024 roku na niektóre produkty żywnościowe.
– Gdy już przestanie obowiązywać zerowy VAT, ceny będą musiały pójść w górę co najmniej o wartość wynikającą z tego podatku – zauważa Robert Biegaj.
– Handel wszelkie dodatkowe koszty i obciążenia przeniesie na konsumentów. Dlatego, że nie ma innego wyjścia. Stąd o spadkach cen w sklepach nie ma mowy. Trzeba też pamiętać o tym, że producenci są narażeni na anomalia pogodowe, które również przekładają się na późniejsze ceny.
Jak działa machina cenowa?
– Ceny na pewno nie spadną w 2024 roku. Ale inflacja może wyhamowywać – prognozuje dr hab. Mateusz Machaj, ekonomista z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Oznacza to, że ceny mogą rosnąć wolniej niż w poprzednich latach. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z mocnym wyhamowaniem, ale głównie jest to efekt zmian w czynnikach pieniężnych sprzed kilkunastu miesięcy.
Dodaje, że analiza cenowa zawsze jest sensowna wtedy, kiedy dokonuje się uważnego rozdziału na poszczególne branże.
– Jednym z takich podstawowych czynników jest rozdział na ceny, które są importowane i te, które są kształtowane w Polsce – zauważa naukowiec.
Wzrost cen a sytuacja w innych sektorach
Co zatem wpływa bezpośrednio na zmianę wysokości cen?
– Kluczowym czynnikiem w krótkim okresie jest pewnego rodzaju inercja systemowa – wyjaśnia dr hab. Mateusz Machaj.
– Oznacza ona wpływ krótkookresowych oczekiwań podmiotów rynkowych połączonych z tym, co działo się w sektorze bankowym i finansowym przez poprzednie, powiedzmy półtorej roku. Dlatego też w modelach polityki pieniężnej mówi się o opóźnieniach cenowych.
Tym samym dzisiejsze ceny są wynikiem tego, co działo się w gospodarce przez ostatnie kilka kwartałów.
– Natomiast to, co dzieje się dzisiaj, zdecyduje o inflacji za paręnaście miesięcy – wskazuje Machaj.
Czytaj też: Była Ludova, będzie Lufa – nowa knajpa na Małym Rynku w Opolu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.