Budują szopkę i grotę
– Pomysłodawcami zbudowania takiego miejsca na rok milenijny byli w 1999 roku nasi ówcześni wikarzy, ks. Rudolf Świerc i ks. Piotr Burczyk – mówi pan Andrzej Toczek, który od początku uczestniczy w pracach przy Szczepanowickim Betlejem. W tym roku pragniemy uczcić nie tylko Dzieciątko Jezus i Świętą Rodzinę, ale też przypomnieć 800-lecie zbudowania pierwszej szopki przez św. Franciszka z Asyżu. Ten jubileusz wiąże się z naszym jubileuszem, skoro budujemy 25. szopkę. Dlatego w grocie Świętej Rodziny znajdzie się miejsce dla nowej figury św. Franciszka.
Figury trafią do Szczepanowickiego Betlejem dopiero po 18 grudnia. Czeka je lifting – odkurzanie, prasowanie kostiumów itd. Zajmą się tym także panie, a wśród nich grupa dzieci Maryi. W sobotę budowano szopkę. Zaczęły się też prace przy grocie Świętej Rodziny. Na tylnej ścianie szopki znajdą się zdjęcia dokumentujące 25 lat tej inicjatywy. Na ścianie plebanii zostanie wyeksponowane zdjęcie pierwszej szopki, a pod nim znajdzie swoje miejsce Herod i jego świta.
– Jest nas dzisiaj dużo – cieszy się Andrzej Toczek. – Razem z doświadczonymi budowniczymi pracują osoby, które niedawno przybyły do naszej parafii, a także ministranci i lektorzy, którzy odpowiedzieli na apel ks. wikarego i mój. To jest dobry znak na przyszłość.
Kolędowanie w drugi dzień świąt
Michał Panicz od niespełna dwóch lat mieszka w Wójtowej Wsi. – Szczepanowice zawsze mi się z szopą kojarzyły i wiązały – mówi. – Przyjeżdżałem tu, by uczestniczyć w nabożeństwie i oglądać co roku trochę inny wystrój szopki. W zeszłym roku mi się nie udało, ale w tym roku poczułem mocno potrzebę, by pomóc. I razem z mieszkańcami Szczepanowickie Betlejem budować. Co sobotę pan Andrzej wyznacza nam inne zadania.
Marek Kartscher pracował przy budowie szopki już kilkanaście razy. – Lat przybyło, sił nie przybywa, ale chęci mam takie same – opowiada. – Już sobie wyobrażam, jak będzie piękna, kiedy skończymy. W drugie święto na pewno wszyscy – na widok kilku tysięcy płonących sztucznych ogni – poczujemy radość i wzruszenie. Na tę chwilę cały rok się czeka.
Razem z ministrantami był na placu wikariusz, ks. Krzysztof Renchen. – Cieszę się, że oni tu są – mówi. – Komunikacja, jaką udało się z tą grupą nawiązać, ułatwia współpracę. Myślę, że wszyscy przyszli chętnie. Jestem tu wikarym dopiero od kilku miesięcy, więc w tej roli jest to moja pierwsza szczepanowicka szopka. Ale bywałem tu wcześniej, także jako kleryk. Ale teraz jest wyzwaniem.
Tomasz Kabaciński jest lektorem. Przy budowie szopki pracował także rok temu. – Lubię tu pomagać, czuć tę wspólnotę, być kreatywnym. Czuję się partnerem tych, z którymi mogę pracować. Myślę, że 26 grudnia poczuję satysfakcję, że się udało, że pięknie to zrobiliśmy i wszyscy coś osiągnęliśmy.
Szczepanowickie Betlejem będzie czekać na gości od Wigilii do święta Trzech Króli. W drugi dzień świąt o 15.30 wszyscy są zaproszeni na kolędowanie. Zaśpiewa nie tylko parafialny chór, ale i „Proskauer Echo”, zagra orkiestra parafii św. Józefa. Wspólnej modlitwie przewodniczył będzie ks. biskup. Nie zabraknie jak co roku ani gorących napoi ani zimnych ogni, ani opłatków.
Czytaj także: Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Jak można pomóc?