Drużyna futbolu australijskiego Fort Nysa powstała nieco ponad rok temu. To jedyna taka pełna drużyna w Polsce. Dlatego śmiało reprezentuje nasz kraj na wszelkiego rodzaju zawodach.
Mateusz Latawski, prezes klubu Fort Nysa, tłumaczy, że futbol australijski to mieszanka kilku sportów.
– Występuje w nim sporo kopania jak w piłce nożnej i szarży jak w rugby. A także przepychania jak w piłce ręcznej oraz wyskoków jak w koszykówce – wylicza.
Fort Nysa na siódmym miejscu w Galia Cup
Ekipa Fort Nysa w turnieju Galia Cup we Francji wywalczyła dwa zwycięstwa w pięciu meczach. Dziewczyny miały okazję zmierzyć się z następującymi drużynami:
- Amsterdam Devils (Holandia),
- Wandsworth Demons (Anglia),
- Nottingham Scorpions (Anglia),
- Alfa Lion (Francja),
- Wandsworth Shedees (Anglia).
Prezes klubu wskazuje, że najtrudniejszym meczem był ten rozegrany na początku, z ekipą drużyną z Amsterdamu.
– Ostatecznie nasza drużyna uplasowała się na siódmym miejscu. Mimo, że zabrakło niewiele, aby powalczyć o piąte miejsce, jesteśmy bardzo zadowoleni – podkreśla Mateusz Latawski.
Przed dziewczynami z Nysy wiele treningów i meczów
Futbol australijski w wersji europejskiej, w którym biorą udział dziewczyny z zespołu Fort Nysa, wyróżnia się mniejszą liczbą zawodników na polu gry. Wszystko z powodu mniejszych wymiarów boisk. W oryginalnej wersji tego sportu występuje osiemnastu zawodników. W europejskiej jest ich o połowę mniej.
Przed Forciankami sporo treningów. Średnio raz w miesiącu będą brać udział w różnych turniejach, takich jak Nysa Cup czy Mistrzostwa Europy w Kilonii w Niemczech.
Drużynę Fort Nysa tworzy aktualnie ponad 20 zawodniczek. Większość z nich to studentki z Nysy oraz okolic. Drużyna zaprasza wszystkie chętne dziewczęta do wspólnych treningów i dołączenia w jej szeregi.
Czytaj także: Terytorialny Puchar Polski. Poznaliśmy powiatowych finalistów