Stal Nysa ograła Skrę Bełchatów na wyjeździe!
W spotkanie lepiej weszli miejscowi, którzy szybko wyszli na prowadzenie 5:2. Nysanie jednak nie odpuścili i niebawem to oni mieli dwa „oczka” więcej na koncie. Z kolei po udanym ataku Wasima Ben Tary było już 14:11 dla nich. Rywale też jednak nie próżnowali. Szczególnie Dick Kooy w polu zagrywki. Holender dwa razy zaserwował tak, że Skra odzyskała prym na tablicy wyników (21:19) i potem już finisz należał do niej.
Po zmianie stron bełchatowianie „poszli za ciosem” i szybko tablica wyników pokazała 5:1 na ich korzyść. Podopieczni Daniela Plińskiego początkowo nieco ich powstrzymali i doszli na jedną akcję różnicy. Niebawem jednak gospodarze mieli na koncie pięć punktów więcej. To już pozwalało im niemalże do końca w pełni kontrolować wydarzenia na parkiecie. Niemniej ich trener raz skorzystał z opcji „czas na żądanie” przy stanie 20:18. To pomogło i potem jego gracze pewnie zwyciężyli przewagą czterech piłek.
Trzeci set początkowo był bardzo wyrównany. Od stanu 10:8 dla nich przyjezdni zaczęli jednak budować coraz większą przewagę. Bardzo „pomagali” im także przeciwnicy, którzy psuli atak za atakiem. Przez co w pewnym momencie było już 20:13 dla Stali i stało się jasne, kto wygra to rozdanie. Ostatecznie nasza drużyna triumfowała do 16.
Stal odwróciła losy rywalizacji
W czwartej odsłonie siatkarze z Opolszczyzny nie spuszczali z tonu. Serwisem wykazali się Rafał Buszek i Patryk Szczurek, a przy tym gospodarze mieli ogromne problemy w przyjęciu. W związku z czym nysanie odskoczyli na 13:6. Co prawda w końcówce przy zagrywce Aleksandara Atanasijevicia rywale nieco odrobili strat, ale w końcówce goście zachowali więcej zimnej krwi, a rywalizację zakończył asem Szczurek.
Zatem tie break. Tego kapitalnie rozpoczął Mateusz Bieniek, który zagrywał tak, że było 5:0 dla ekipy spod Łodzi. Wydawało się więc, że jest już „po zawodach”. Zaraz jednak na serwis wszedł po stronie nysan ich środkowy Jakub Abramowicz, w ataku wykazał się Ben Tara i miejscowi mieli już tylko punkt więcej (6:5). Co prawda potem jeszcze odskoczyli na trzy, ale niebawem mieliśmy remis i cała zabawa zaczęła się od początku. W końcówce znowu świetnie pokazał się tunezyjski atakujący Stali popisując się dwoma asami z rzędu i team w którym gra wyszedł na prowadzenie 13:11. Do tego błąd popełnił Grzegorz Łomacz i niebawem przyjezdni mogli cieszyć się z triumfu.
Tym samym Stal zakończyła rok 2022 na piątym miejscu w tabeli. W 18 meczach uzbierała 31 punktów przy 10 zwycięstwach i ośmiu porażkach.
PGE Skra Bełchatów – PSG Stal Nysa 2:3 (25:20, 25:21,16:25, 21:25, 12:15)
Stal: Szczurek (3), El Graoui (21), Zerba (7), Ben Tara (35), Gierżot (4), Abramowicz (1), Dembiec (libero) oraz Buszek (4), Zhukouski, Miyaura, Biniek.