Podopieczni Daniela Plińskiego przed tym pojedynkiem wiedzieli, że muszą wygrać jeśli nie chcą w ćwierćfinale trafić na Jastrzębski Węgiel czyli mistrza Polski i finalistę Ligi Mistrzów (pełna tabela TUTAJ). Z drugiej strony należało mieć na uwadze, że zawiercianie to w tym sezonie wyjątkowo silna ekipa. Wszak wywalczyli już Puchar Polski, a druga lokata na finiszu sezonu regularnego swoją wymowę także ma.
Stal Nysa wygrała z Wartą Zawiercie
Niemniej miejscowi w premierowej partii pokazali, że nie zamierzają kalkulować. Już na jej „półmetku” prowadzili 12:6, co pozwoliło im potem kontrolować wydarzenia na parkiecie. Finalnie zwyciężyli różnicą siedmiu punktów.
To nieco rozdrażniło rywali, którzy po zmianie stron starali się nadawać ton wydarzeniom na boisku. I choć nie czynili tego w takim stylu jak wcześniej nysanie to i tak pewnie zwyciężyli 25:22.
Trzeci set był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Na początku lepiej prezentowali się goście, potem jednak swój moment mieli nasi siatkarze. Niemniej później obie ekipy szły łeb w łeb co doprowadziło do dość zaciętej końcówki. W niej więcej zimnej krwi zachowali przedstawiciele Stali triumfując do 22.
W kolejnej odsłonie szkoleniowiec przyjezdnych dał już pograć swoim rezerwowym co miało przełożenie na jej losy. Miejscowi na ich tle, choć też wcale nie grający pierwszym składem, prezentowali się bardzo dobrze i zwyciężyli aż 25:15.
Oba zespoły spotkają się w tym samym miejscu już w środę. A jako, że w ćwierćfinale obowiązuje dwumecz to do kolejnego rewanżu dojdzie najprawdopodobniej już 13 kwietnia w Zawierciu.
PSG Stal Nysa – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (25:18, 22:25, 25:22, 25:15)
Stal: Szczurek, Kosiba (16), Jankowski (9), Kapica (10), Włodarczyk (14), Abramowicz (7), Szymura (libero) oraz Gierżot (9), Muzaj (1), El Graoui, Dembiec, Zhukouski.
Czytaj także: Najgorszy sezon Zaksy od lat właśnie stał się faktem. Play off nie dla kędzierzynian!