Stal Nysa wygrała na wyjeździe
Również dzięki temu awansowali aktualnie na szóste miejsce w tabeli. Z 16 punktami na koncie (w setach 20:18) plasują się nawet wyżej aniżeli Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która swój mecz gra w niedzielę.
Inauguracyjna partia długo toczyła się pod dyktando podopiecznych Daniela Plińskiego. Co prawda w pewnym momencie rywale zbliżyli się na jedno „oczko” (7:8), ale potem ci pierwsi znowu zaczęli budować dystans. Gdy już było 15:11 dla nich wydawało, że mają seta pod kontrolą. Niestety, trzy akcje z rzędu wygrał wówczas team z Ukrainy i potem już do końca mieliśmy zażarty bój. Na szczęście ostatecznie nysanie zachowali więcej zimnej krwi triumfując najniższą potrzebną ku temu przewagą.
W secie nr 2 gra wyglądała dość podobnie. Przyjezdni byli krok, dwa z przodu, a ich przeciwnicy starali się niwelować tę różnicę. Mniej więcej w połowie tej odsłony siatkarze z Opolszczyzny zwarli szeregi jeszcze bardziej, dzięki czemu uciekli na trzy piłki (20:17) i potem już poszli za ciosem, albowiem do końca tej części punktowali tylko oni.
Rywale się postawili
To obudziło miejscowych, którzy od początku trzeciej części nadawali warunki grze. Począwszy od 4:1 stopniowo budowali dystans. Aż wreszcie przy stanie 15:9 drugi czas musiał wziąć trener Stali. Pomogło tylko na chwilę bo jego gracze zaczęli nieco więcej punktować, ale ich oponenci również o tym nie zapomnieli i finalnie zwyciężyli do 22.
Za to po kolejnej zmianie stron znowu zmieniło się to kto wjedzie prym na parkiecie. Nasi siatkarze znowu doszli do głosu i niebawem prowadzili już 9:5. Gospodarze jednak nie poddawali się i nawet doszli ich na jedną piłkę (17:18). Ale ci znowu wykazali się większą odpornością psychiczną i tym razem to oni wygrali przewagą trzech.
Barkom Każany Lwów – PSG Stal Nysa 1:3 (23:25, 17:25, 25:22, 22:25)
Stal: Zhukouski (2 pkt), El Graoui (14), Kramczyński (5), Kapica (23), Gierżot (17), Abramowicz (4), Szymura (libero) oraz Muzaj (5), Jankowski, Kosiba, Szczurek.