Sławomir Uniatowski śpiewał w Opolu utwory z własnych albumów, ale także piosenki Franka Sinatry, Andrzeja Zauchy i Zbigniewa Wodeckiego. „Zacznij od Bacha” publiczność śpiewała razem z nim. Bawił zebranych anegdotami i żartami.
Jako pierwsza na scenie z utworami m.in. Kayah i Krystyny Prońko wystąpiła Hanna Rataj. Obie części koncertu bardzo się podobały i wszyscy artyści bisowali.
Co to jest bezdomność
Wiele obecnych na koncercie osób przyciągnęła zarówno muzyka, jak i życzliwość dla Domów Nadziei w Opolu i w Dylakach oraz ich podopiecznych – bezdomnych i ubogich. Sami bezdomni z obu domów byli też reprezentowani. Wolontariusze Domu Nadziei prowadzili kwestę na rzecz bezdomnych.
– Bezdomność to nie tylko brak ścian i dachu nad głową – mówiła ze sceny siostra Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego. – To także samotność i brak relacji. Dlatego są dziś z nami także wolontariusze, którzy w różnych momentach i na różny sposób wspierają budowanie więzi z ludźmi, którzy z różnych powodów te relacje utracili, a przez to utracili także często sens życia.
– Z pomocy w Domu Nadziei w Opolu korzysta każdego dnia kilkadziesiąt osób. A w domu w Dylakach chcemy budować wspólnotę życia z osobami, które podjęły bardzo ważną decyzję o wyjściu z bezdomności. Towarzyszymy im każdego dnia. Bardzo potrzebne jest wasze wsparcie. Każda złotówka wydana na ten koncert to jest cenna pomoc świadczona drugiemu człowiekowi – podkreśliła.
Sławomir Uniatowski w Opolu i licytacje dla Domu Nadziei
Aż z Rybnika by posłuchać, jak w Opolu śpiewa Sławomir Uniatowski, przyjechali państwo Aniela i Janusz.
– Zawsze na takie wydarzenia w Opolu przyjeżdżamy – mówią. – Byliśmy na występie „Tre Voci” i na Cugowskim. Dom Nadziei to jest bardzo potrzebna instytucja i ważne miejsce. U nas w Rybniku takiej przestrzeni nie ma. A bezdomni i ubodzy są. Jak wszędzie. I jest ich ciągle bardzo dużo.
Ze Strzelec Opolskich przybyli Grażyna i Piotr Olewiczowie. – Powodem naszej obecności jest wsparcie Domu Nadziei – mówią. – Wspomagamy go. Kiedy otwierał się Dom Nadziei w Dylakach, mieszkaliśmy tam przez trzy miesiące jako wolontariusze. Opiekowaliśmy się tym domem, zanim jeszcze bezdomni w nim zamieszkali i kiedy zaczynali się wprowadzać. A pod koniec naszego pobytu zaczęła się wojna w Ukrainie i dom przyjął 27 uchodźców. Pracy było co nie miara. Jesteśmy przekonani, że istnienie takich miejsc ma sens. Trzeba tym, którzy tego potrzebują, dawać szansę, by mogli zrobić coś ze swoim życiem i wyjść z bezdomności. Nawet jeśli nie wszystkim się udaje.
W przerwie koncertu, jaki dawał w Opolu Sławomir Uniatowski, licytowano – to już tradycja dobroczynnych koncertów kontynuowana przez organizatora, ks. prof. Jerzego Kostorza – koszulki znanych sportowców.
Oryginalną koszulkę Piotra Zielińskiego z Interu Mediolan wylicytowano za 5 tysięcy zł. Za 4500 zł poszła koszulka Ewy Pajor z Barcelony. W internecie licytowano strój innej gwiazdy tego klubu Lamine’a Yamala. Kiedy rozpoczynał się koncert, osiągnął on cenę 21 tysięcy zł.
Czytaj także: Miro Deutsche Fussballschule – tu kopią pod szyldem Miroslava Klose
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania