Niemniej pierwsza z tych ekip z 17 punktami na koncie (bilans goli 15-10) wciąż jest w czołówce tabeli grupy III. Natomiast beniaminek spod Grodkowa z sześcioma „oczkami (10-24) spadł na przedostatnią pozycję.
MKS Kluczbork
Tu najwięcej działo się na początku spotkania. Nie minęło bowiem 150 sekund, a miejscowi objęli prowadzenie. Wówczas to Bartosz Rutkowski posłał piłkę głową do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Na szczęście podopiecznych Łukasza Ganowicza to nie załamało, a wręcz przeciwnie. Niespełna siedem minut później Patryk Tuszyński prostopadłą piłką wyprowadził do sytuacji sam na sam z golkiperem rywala Dominika Lewandowskiego, a ten już wiedział co z takim fantem zrobić. Niebawem mógł powtórzyć swój wyczyn, znów miał przed sobą tylko Dawida Radzińskiego, ale tym razem nieco skiksował.
Niemniej zapowiadało się na prawdziwą wymianę ciosów. Nic takiego jednak nie miało miejsca, gdyż obie drużyny po kwadransie gry przestały forsować tempo i jakby wyczekiwały na błąd rywala.
Po zmianie stron biało-niebiescy nieco się przebudzili i mieli parę okazji, lepszych lub gorszych, do zmiany rezultatu. Finalnie jednak albo brakowało im precyzji, albo podjęcia odpowiedniej decyzji. Jak choćby wtedy gdy w doliczonym czasie gry Dawid Rachel znalazł się w świetnym położeniu do gola wagę triumfu gości, ale jeden z rywali zdołał wybić tę próbę tuż sprzed linii bramkowej.
Carina Gubin – MKS Kluczbork 1-1 (1-1)
Bramki: 1-0 Rutkowski – 3., 1-1 D. Lewandowski – 10.
MKS (wyjściowy skład): Jaskuła – Maj, Trojanowski, Lechowicz, Nowak, Płonka, Zawada, Napora, D. Lewandowski, Przybylski, Tuszyński.
LZS Starowice
Tu po wszystkim było zanim inauguracyjna połowa dobiegła końca. Zresztą rywale wyszli na prowadzenie przy pierwszej próbie. Wówczas to Łukasz Kopeć kapitalnie przymierzył z wolnego i posłał piłkę do siatki. Potem przez blisko pół godziny wynik nie uległ zmianie, po czym w ciągu 300 sekund padły dwie bramki dla gości. Najpierw zdobył ją Artem Vaskov, a potem Mateusz Mączyński.
Po zmianie stron przyjezdni dość szybko mogli podwyższyć prowadzenie, ale Kamil Korczak złapał rzut karny wykonywany przez Kopecia. Co się odwlecze to nie uciecze. Kwadrans później uderzeniem na 4-0 popisał się Mateusz Kaczor 68, a dwa kolejne padły mniej więcej w odstępie dziewięciu minut. Najpierw dublet skompletował Vaskov, a niebawem premierowe trafienie zanotował Emil Drozdowicz. Chwilę później miejscowych dobił Kaczor.
LZS Starowice Dolne – Stilon Gorzów Wielkopolski 0-7 (0-3)
Bramki: 0-1 Kopeć – 18., 0-2 Vaskov – 31., 0-3 Mączyński – 38., 0-4 Kaczor – 68., 0-5 Vaskov – 77., 0-6 Drozdowicz – 86., 0-7 Kaczor – 88.
LZS (wyjściowy skład): Korczak – K. Kowalczyk, Rakowski, Chodziutko, Rakowski, Abu, Gurgul, Czajkowski, Nowosielski, Setla, Rudnik.
Czytaj także: Odra Opole pokonała Miedź Legnica w meczu na szczycie 1. ligi