Co ważne od początku piątkowego spotkania goście nadawali ton grze. Szybko dał znać o sobie Borja Galan, który strzałem z okolic linia pola karnego uderzył tuż nad poprzeczką! Kwadrans potem ten sam zawodnik również przymierzył z półdystansu i znowu pomylił się niewiele. Tym razem piłka przeszła obok słupa. W przypadku Hiszpana zadziałało powiedzenie „do trzech razy sztuka”. Mijała 27. minuta gry gdy huknął z rzutu wolnego z okolic 20 metra i piłka wpadła do siatki.
Wydawało się, że podziała to na miejscowych, ale niebiesko-czerwoni nie dali się zbić z pantałyku. I dalej przeważali. Przed zejściem do szatni nie zdołali już jednak po raz drugi udokumentować swojej przewagi. Zrobili to za to po zmianie stron. Nie minęło 300 sekund tej części, a było 2-0 dla nich. Do dośrodkowania z rzutu rożnego na trzecim metrze dopadł Rafał Niziołek i skierował piłkę tam gdzie chciał.
Odra się obroniła
Na to rywale już zareagowali. Niebawem Iban Salvador huknął z dystansu w okienko, ale kapitalną interwencją popisał się Artur Haluch. Parę minut później jeszcze bliżej był chyba Ruben Hoogenhout, który obił słupek.
Przed najlepszą szansą stanęli jednak gdy upłynął półmetek drugiej odsłony. Wówczas to rozpoczęła się analiza VAR czy był faul w polu karnym opolan. I ta to potwierdziła. Do „wapna” podszedł Nemanja Mijuskovic i pewnym strzałem zdobył „kontaktowego gola”.
Po tym wydarzeniu legniczanie próbowali „pójść za ciosem”, atakowali, ale podopieczni Adama Noconia dzielnie się bronili. I to się im udało, za co szacunek należy się tym większy, iż w ich składzie brakowało lidera defensywy i kapitana Mateusza Kamińskiego oraz Adriana Purzyckiego, który nieco wcześniej wywalczył sobie miejsce w składzie.
Tym samym nasi piłkarze z 20 punktami na koncie i przy bilansie bramkowym 15-6 awansowali aktualnie na pierwsze miejsce. Pełna tabela TUTAJ.
Miedź Legnica – Odra Opole 1-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Borja Galan – 27., 0-2 Niziołek – 50., 1-2 Mijusković – 72. (karny).
Odra: Haluch – Spychała, Piroch, Żemło, Szrek (68. Pikk) – Mikinic (87. Din Sula), Niziołek, W. Kamiński (68. Urbańczyk), Borja Galan, Antczak – Czapliński.
Żółte kartki: Antczak, Czapliński, Haluch, Kamiński, Mikinic, Pikk, Szrek, Żemło.
Czytaj także: Kapitan Odry Opole: Jeden za drugiego pójdzie w ogień!