Od kilku tygodni Opole żyje faktem, że relikty w opolskiej katedrze są już prawie w całości zasypane. Podczas prac archeolodzy natrafili tam bowiem pozostałości po dawnej świątyni, jak i na miejsca pochówku. W połowie września był dzień otwarty świątyni, podczas którego opolanie ustawiali się w długiej kolejce, aby do niej zajrzeć.
Potem okazało się, że biskup Andrzej Czaja podjął decyzję, aby relikty w opolskiej katedrze były zasypane. Z zastrzeżeniem, że posadzka będzie ułożona luźno, aby łatwo było można do nich wrócić w przyszłości.
Ruch ten skrytykowało środowisko naukowe. Stanowisko w tej sprawie przedstawił Marek Masnyk, rektor Uniwersytetu Opolskiego. W liście otwartym zaznaczył, że badacze byli temu przeciwni.
Relikty w opolskiej katedrze zasypane. Politycy krytykują
Teraz głos w tej sprawie zabrali politycy. Witold Zembaczyński, poseł KO, podkreślił, że na modernizację pięknej opolskiej katedry składają się wszyscy podatnicy.
– Nie rozumiem dlaczego gdy dochodzi tu do odkryć archeologicznych na skalę europejską, jeśli nie światową, biskup podejmuje decyzję, aby je zasypać. Za naszymi plecami znajduje się olbrzymi potencjał nie tylko sakralny, ale również turystyczny, za sprawą możliwej ekspozycji tych wykopalisk. Chodzi o to, aby można było korzystać z tego dziedzictwa – mówił.
Witold Zembaczyński zapowiedział, że po uformowaniu nowego rządu przez obecną większość sejmową będzie lobbował za tym, aby administracja państwowa razem z kościelną znalazły porozumienie w tym temacie.
Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL, przypominał, że ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego przekazało trzy miliony złotych na prace archeologiczne w opolskiej katedrze.
– Nie ma zgody środowisk tworzących przyszły rząd, aby taka perełka była zasypana jedną decyzją. Rozumiem potrzeby wiernych, tego by były tu msze święte. Ale kościołów w pobliżu jest bardzo dużo. Dlatego na czas prac ich potrzeby liturgiczne byłyby zaspokojone. Szczególnie, że to nie budynki tworzą społeczność i wiarę, tylko ludzie i wyznanie – komentował.
– Skoro strona społeczna, samorządowa i polityczna są za tym, aby te stanowiska dalej były eksplorowane, skoro środowisko naukowe nadal chce działać, to apelujemy do biskupa opolskiego, aby zastanowił się jeszcze nad swoją decyzją – powiedział Paweł Kampa, sekretarz Nowej Lewicy w województwie opolskim.
Kuria Diecezjalna: Trzeba powołać specjalny zespół
– Cenimy sobie wypowiedzi polityków. Szkoda, że ich nie było wcześniej, kiedy były prowadzone te prace – mówi ks. dr Joachim Kobienia, rzecznik opolskiej Kurii Diecezjalnej.
– Teraz natomiast jest czas, by powołać specjalny zespół do spraw ekspozycji. Nie wiadomo bowiem co należałoby konkretnie wyeksponować. Brakuje projektu i programu prac. Nie ma wskazanego sposobu zabezpieczenia oraz źródła finansowania. Taki proces może potrwać bardzo długo, nawet kilkanaście miesięcy. Nie możemy sobie pozwolić, aby przez ten czas katedra znów stała zamknięta – mówi.
Rzecznik kurii stwierdza, że w dyskusji na temat odkryć w katedrze jest „dużo demagogii”, zarówno ze strony polityków, jak i części środowiska naukowego. Zaznacza, że inicjatorem prac archeologicznych w katedrze była strona kościelna. Wskazał, że miały mieć charakter sondażowy, w związku z wymianą posadzki i instalacją ogrzewania podłogowego w świątyni.
– Po oficjalnym zakończeniu prac pojawiły się kontrowersje pomiędzy samymi naukowcami. Nie jest tak, że biskup podjął decyzję samowolnie. Inna była opinia historyków, a inna konserwatorów, którzy mają na uwadze całą budowlę. Byli zdania, że należy odkrycia na tym etapie zasypać. Ponieważ katedra jest swego rodzaju organizmem, który potrzebuje posadzki, aby był tam odpowiedni mikroklimat. Prace archeologiczne bardzo go zachwiały. Piękne wnętrze katedry, odnowione za sprawą funduszy, jest zdewastowane i wymaga gruntownego odkurzania. Organy nadają się do remontu. Dlatego biskup zdecydował się te prace zakończyć i położyć posadzkę, która jednak nie będzie ściśle związana z podłożem. Powstała dokładna dokumentacja, w tym skanowanie trójwymiarowe, które pozwolą dokładnie przeanalizować odkrycia. One otwierają możliwość wykonania reprodukcji i replik – przekonuje ks. dr Joachim Kobienia.
Relikty w opolskiej katedrze zasypane. Jest petycja do biskupa
Decyzja biskupa opolskiego, aby relikty z opolskiej katedry były zasypane, budzi w sieci duże emocje. Dominują głosy krytyczne, w których internauci zarzucają kurii, iż stawia interes parafii ponad dziedzictwem kulturowym. Nie brak deklaracji o braku wsparcia finansowego dalszych prac w świątyni.
W internecie pojawił się też apel do Andrzeja Czai, aby odkryć nie zasypywać. Autorzy zaznaczają, że opolska katedra nie jest jednak własnością biskupa czy diecezji i „nie jest tylko miejscem kultu”.
„Katedra jest miejscem historycznym, a znaleziska tylko potwierdzają, że miejscem o wyjątkowej wartości historycznej na skalę europejską. Wiele miesięcy pracy specjalistów i wolontariuszy-mieszkańców Opola poszło już na marne. Służki jako świadectwo kościoła z początku XIII w., tumba grobowa, klatka schodowa i filary dawnego kościoła muszą pozostać odkryte. Nie chcemy, aby historia tej ziemi została zakopana na kolejne dziesiątki lat” – czytamy w apelu.
Petycję można znaleźć TUTAJ.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu opolski ratusz deklarował wsparcie dla działań związanych z ekspozycją odkryć.
Czytaj także: Spór o katedrę, czyli grecka tragedia w Opolu