Nasza sonda przed mundialem 2022
Łukasz Baliński: Kto wygra mundial?
Rafał Bartek: Nie tylko jako przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej, ale i zgodnie z przekonaniem oraz wiedzą jaką posiadam obecnie na temat piłki nożnej, to dla mnie w gronie faworytów są Niemcy. Dwie kwestie pozwalają mi wierzyć w końcowy sukces tej ekipy. Osoba trenera Hansa-Dietera Flicka i potencjał nowej kadry. Jest w niej wielu młodych zawodników, którzy z paroma ogranymi już graczami, mogą stanowić ciekawą mieszankę. Patrząc jak prezentują się w Bundeslidze i w innych ligach, to jeżeli się „pozytywnie nakręcą” mogą zaskoczyć największych faworytów. Wiem, że jak spojrzymy na kadry Francji czy Argentyny to tam potencjał jest niesamowity, ale jednak pozostanę przy tym zdaniu (śmiech).
Kto będzie „czarnym koniem”?
– Zawsze sporym potencjałem na najważniejszych turniejach dysponuje pod tym kątem Holandia. Osobiście też z ciekawością patrzę na drużyny typu Meksyk. Wiem, że to akurat rywal Polaków, ale to też będzie ciekawe doświadczenie dla naszych piłkarzy. Bo z rywalami z Europy jesteśmy „otrzaskani”, a oni przyjeżdżają z innym nastawieniem do piłki nożnej, tak że mogą namieszać. Zresztą pierwsze mistrzostwa świata, które świadomie przeżywałem, to „Meksyk ’86” więc mam dodatkowy sentyment.
Która drużyna z kolei może być rozczarowaniem?
– Zapowiada się na turniej pełen niespodzianek, niemniej nie chciałbym nikogo od razu stawiać na straconej pozycji.
Jak poradzą sobie Polacy?
– To też jest drużyna z potencjałem, tylko pytanie jak prezentować się będzie obrona, bo tu mam największe obawy, a na takim turnieju to jest bardzo istotna formacja. Mamy w drużynie ciekawych pomocników i świetnych napastników, łącznie z jednym z najlepszych na świecie Robertem Lewandowskim. Wierzę jednak w to, że wyjdziemy z grupy, a czy zawalczymy o coś więcej to trudno powiedzieć.
Kto będzie królem strzelców?
– Tutaj stawiałbym na któregoś z Francuzów, a gdybym miał określić dokładniej to Karim Benzema. Ten potencjał strzelecki drużyny, tym bardziej w grupie, przy mimo wszystko słabszych rywalach, może dać mu spory handicap później, bo w pierwszych meczach może trochę rywalom „uciec”.