Pościg za kierowcą volkswagena pod Namysłowem
Pościg za kierowcą volkswagena pod Namysłowem miał miejsce w nocy w sobotę 4 marca. Zaczął się w miejscowości Pokój. Policjanci zauważyli kierowcę, który na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył. Mundurowi zaczęli nadawać sygnały świetlne i dźwiękowe. Bez efektu.
– Funkcjonariusze zrównali się z jego samochodem i nakazali kierowcy zatrzymanie się – opisuje Łukasz Wróblewski z policji w Namysłowie.
– W tym momencie mężczyzna gwałtownie skręcił w lewo. Taranując radiowóz próbował zepchnąć go z jezdni. Sam stracił panowanie nad swoim pojazdem i zjechał na pobocze – relacjonuje.
Wtedy policjanci wybiegli z radiowozu. Chcieli zatrzymać mężczyznę.
– 45-latek widząc co się dzieje, ruszył z miejsca wprost na interweniującego policjanta. Funkcjonariusz wyciągnął broń i zaczął strzelać w opony volkswagena. W ten sposób niemożliwił mu dalszą jazdę – opisuje Łukasz Wróblewski.
Pościg za kierowcą volkswagena pod Namysłowem zakończył się zatrzymaniem mieszkańca powiatu kluczborskiego. Okazało się, że ma sporo na sumieniu.
– Był na warunkowym zwolnieniu z aresztu, miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz miał przy sobie amfetaminę – wylicza policjant z Namysłowa.
45-latek usłyszał pięć zarzutów:
- narażenia na utratę życia i zdrowia policjantów,
- zmuszenia do zaniechania czynności służbowych,
- posiadania amfetaminy,
- kierowania pojazdem pomimo zakazu,
- oraz uszkodzenia radiowozu.
– Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet 5 lat więzienia – wskazuje Łukasz Wróblewski.
Czytaj także: Przemyt ludzi na autostradzie A4. Kurier zatrzymany przez Straż Graniczną z Opola