„Wspólna lista dzieli Polskę 2050” – polemika
Szef Platformy uznał, że minął czas, który wyznaczył opozycji i teraz nikt już nie czeka na odpowiedź Szymona Hołowni w sprawie wspólnego startu w wyborach. Uznali, że skoro rosną im sondaże, to sami sobie poradzą z PiS-em. Nie za bardzo się tym przejmuję, takie zapewnienia słyszę od 7 lat, ale przejdźmy do najważniejszego.
Co tak naprawdę zdenerwowało liderów PO? Wiadomo, że chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym przygotowaną przez PiS, ustawę, która w bezczelny sposób łamie konstytucję i którą zawetowali posłowie z ugrupowania Polska 2050. Nie przeszły poprawki zaproponowane przez opozycję i posłowie stanęli przed próbą. Albo ulegną narracji rządu i TVP, mówiącej, że ustawa to jedyna szansa na środki z KPO, a jej nieuchwalenie będzie zdradą Polski, albo zagłosują przeciw i staną w obronie wartości reprezentowanych przez ustawę zasadniczą.
Wszyscy wiemy, jak skończyło się głosowanie. Osobiście jestem dumny z wyboru posłów reprezentujących moje ugrupowanie. Nie zafundowali mi politycznego rollercoastera i po 7 latach walki o konstytucję nie muszę naginać kręgosłupa.
Polska 2050 – umowy nikt nie złamał, bo jej nie było
O niekonstytucyjności tej ustawy wypowiadało się wiele prawniczych autorytetów i nie trzeba mocno się starać, aby się z nimi zapoznać. Wściekłe ataki rządowych aparatczyków i TVP najlepiej skomentować słowami Szymona Hołowni: „Tu nie należy się bać, tu trzeba się bić”.
Przeciwko było też kilku posłów Lewicy i PO, reszta wstrzymała się od głosu i ustawa przeszła. Czuję, że wielu chciało głosować przeciw, ale dyscyplina oraz bieżące kalkulacje im to uniemożliwiły. I teraz oskarżają formację Polska 2050 o złamanie umowy. Umowy nikt nie złamał, bo jej nie było. Stąd te komentarze o nieobliczalności, próby dyskredytacji i śmieszne porównania z Kaczyńskim.
Nie wszystko jeszcze stracone, jest Senat i tam trzeba walczyć o ustawę, która zagwarantuje Polakom środki z KPO i nie złamie konstytucji. Nie zajmujcie się gierkami i zabawą w dobrego lidera i złych członków partii i, na Boga, nie róbcie z PSL-u chłopców latających od jednej partii do drugiej z nadzieją, że wreszcie ktoś ich przytuli.
Czytaj także: Opozycja jednak bez wspólnej listy? PO nie czeka już na Polskę 2050 [KOMENTARZ]