Polacy nadrabiają braki z ekonomii i chcą cięć
Tego też oczekuje od rządu przytłaczająca większość Polaków. Jak wynika z sondażu Uce Research dla Business Insider Polska, ponad 80 proc. osób uważa, że rząd powinien ograniczyć wydatki z budżetu. Przeciwko ograniczeniu wydatków budżetowych państwa jest tylko co dziesiąty ankietowany. Więc za cięciami jest również spora grupa wyborców PiS, dotąd główni beneficjenci polityki tej władzy. Nawet oni widzą, że dalej tak nie pojedziemy.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to jeden sondaż. Ale nie będzie miał racji. Już od pół roku różne badania pokazywały, iż przybywa zwolenników ograniczenia „rozdawnictwa” i poskromienia gigantomanii władzy. Wiedza o ekonomii rośnie.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to naturalne, iż ludzie są za cięciem wydatków publicznych. Tylko osobiście nikt nie chce, by to on padł ofiarą tych oszczędności. I to prawda. Ale ten sondaż pokazuje, iż Polacy widzą obszary, w których bez szkody dla większości można zacisnąć budżetowego pasa.
Aż 57 procent jest za ograniczeniem finansowania kościołów. 50 procent – za obcięciem dotacji dla mediów publicznych, czyli rządowych. Tylko co trzeci Polak widzi konieczność cięć w świadczeniach 500 plus (można zakładać, że nie są to rodzice małych dzieci), a co piąty zlikwidowałby trzynastą i czternastą emeryturę (z pewnością nie ma wśród nich wielu emerytów).
Są też zwolennicy prywatyzacji spółek skarbu państwa. Oraz, mimo wojny na Ukrainie, ograniczenia wydatków na armię. Nie odnosząc się już, jakie realne oszczędności przyniosłyby cięcia we wskazywanych dziedzinach, widać jasno jedną rzecz: jakiekolwiek zapowiedzi nowych bonusów lub zwiększenia obecnych nie spotkają się ze społeczną aprobatą.
To ważna wskazówka dla polityków. Obecnie „kupowanie” wyborców nie jest dobrą strategią wyborczą.