Opolska Obywatelska Kontrola Wyborów. To oni pilnowali głosowania
Mężowie zaufania wyznaczeni przez partie polityczne za udział w wyborach brali wynagrodzenie. Obserwatorzy Obywatelskiej Kontroli Wyborów, akcji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji, robili to całkowicie za darmo.
Do OKW na Opolszczyźnie zgłosiło się 500 osób. To oni wyłapywali wszystkie nieprawidłowości.
– Wolontariusze nie dla pieniędzy siedzieli przy komisjach wyborczych pilnując przebiegu wyborów – podkreśla Małgorzata Besz-Janicka, przewodnicząca opolskiego KOD.
W czasach studenckich, w okresie PRL, też walczyła o wolną Polskę. – To była obywatelska motywacja. Ci wolontariusze to wyjątkowe i świadome osoby. Robiły to dla Polski i dla demokracji.
Obserwatorzy w komisjach wyborczych pojawiali się już o szóstej rano. Po zamknięciu lokali wyborczych byli obecni przy liczeniu głosów. Ale to nie koniec.
– Rekordzistka w Brzegu pilnowała przebiegu wyborów od godziny 5.20 do godziny 3.00 następnego dnia. I to starsza pani! – mówi Małgorzata Besz-Janicka.
I jak się okazało, nieprawidłowości i złej woli ze strony niektórych członków komisji nie brakowało.
– Emocje były na bardzo wysokim poziomie, wyczuwało się ciężką atmosferę – mówi szefowa opolskiego KOD. – A za tym szło piętrzenie trudności, którymi naszym obserwatorom uprzykrzano życie. Niektórych nie chciano wpuścić na teren lokalu wyborczego, a po wyborach wydać im kopii protokołów.
Od innego obserwatora domagano się zaświadczenia, że on konkretnie jest delegowany przez KOD do Obywatelskiej Kontroli Wyborów.
– Uparcie domagano się podpisu przewodniczącego KOD na dokumencie, kiedy tam był podpis członka zarządu – mówi Besz-Janicka. – Wtedy wysyłaliśmy podstawę prawną, bo przez cały czas mieliśmy wolontaryjne wsparcie dyżurnych prawników.
Czytaj także: Opolscy posłowie na Sejm. Kto zdobył najmniej, a kto najwięcej głosów?
Opolska Obywatelska Kontrola Wyborów. Żeby każdy mógł głosować
Do Małgorzaty Besz-Janickiej dzwonili też wyborcy ze skargami, że lokale wyborcze są na piętrze, gdzie ludziom starszym i o kulach trudno się było dostać.
– Odebrałam telefon od osób, które z tego powodu nie mogły głosować – mówi szefowa opolskiego KOD. – Ale z drugiej strony zdarzało się, że członkowie komisji wnosili wózek z osobą niepełnosprawną, żeby mogła zagłosować. Lokale wyborcze powinny być w miejscach dostępnych, żeby każdy mógł oddać swój głos, to wniosek na przyszłość.
Dla wolontariuszy OKW czuwanie nad uczciwym przebiegiem wyborów było naturalnym przedłużeniem tego, co robili wcześniej. Mają za sobą setki godzin pod sądami, walcząc przeciwko ich upolitycznianiu przez PiS. Wyjaśniając przypadkowym przechodniom, co oznaczało hasło „Wolne sądy”. Występowali w obronie wolnych mediów, a także kiedy istnienie TVN było zagrożone. Bronili zażarcie Konstytucji. Wychodzili za każdym razem na ulice, kiedy krzywdzono kobiety. I zawsze towarzyszył im utwór Chłopców z Placu Broni „Kocham wolność”.
KOD jest organizacją utrzymującą się ze składek oraz wpłat członków i darczyńców.
– To jest zazwyczaj przysłowiowy „wdowi grosz” – mówi szefowa opolskiego KOD. – Mamy kilku darczyńców, którzy co miesiąc ze swojej emerytury wrzucają 300 złotych na rzecz budowania demokracji.
KOD nadal będzie miał co robić
– To, o co walczyliśmy przez osiem ostatnich lat, to o przebudzenie młodych – dodaje Małgorzata Besz-Janicka. – Więc kiedy zobaczyliśmy ich w długich kolejkach do lokali wyborczych, poczuliśmy największe szczęście. Za wygrane wybory dziękujemy Polkom i Polakom, bo to oni je wygrali, a nie politycy.
Który polityk zasługuje na uznanie KOD?
– Z pobudek patriotycznych, to wszystko dla Polski robił Donald Tusk, bo żadnego swojego interesu już mieć nie musi – podkreśla Małgorzata Besz-Janicka. – Co do innych polityków, to nie wątpię, że lokalnie tacy jak Tusk są, ale bardzo trudno na nich trafić.
Co KOD będzie robił teraz, kiedy cel został osiągnięty?
– Przecież jest tyle do zrobienia, naprawienia po PiS – podkreśla Małgorzata Besz-Janicka. – A Jarosławowi Kaczyńskiemu zawdzięczam jedno: dzięki niemu schudłam kilka kilogramów, bo ze stresu przed wyborami nie mogłam jeść.
Czytaj także: Ci Opolanie stracili miejsca w Sejmie i Senacie. Ale już mają nowe zajęcia na horyzoncie
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.