O tym, że Monika Jurek jest w trwającej już dłuższy czas grze pt. „nowy wojewoda opolski”, informowaliśmy w internecie w miniony weekend. Wtedy od polityków nowego obozu rządzącego otrzymaliśmy pierwsze sygnały, że kierownictwo opolskich struktur Platformy postanowiło zaproponować ją w centrali do pełnienia tej funkcji.
Stało się to kosztem Roberta Węgrzyna, sekretarza PO w regionie, oraz Ryszarda Wilczyńskiego, byłego wojewody i byłego posła Platformy. Informację o tym, że Monika Jurek to nowa wojewoda opolska, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podało w środę 20 grudnia po godz. 12.00.
„Naplucie ludziom w twarz”
W ostatnich wyborach parlamentarnych kandydowała do Sejmu z 4. miejsca opolskiej listy Koalicji Obywatelskiej. Uzyskała blisko 7 tys. głosów, ale nie zdobyła poselskiego mandatu.
Równolegle Monika Jurek jest radną powiatu brzeskiego oraz należy do zarządu tegoż powiatu. W 2018 roku doszło tam do zmiany władzy. Po wielu latach PiS ustąpił miejsca Platformie. Aczkolwiek – jak słyszymy od polityków opolskiej PO – tylko teoretycznie.
– Do samej zmiany nie doszłoby, gdyby część działaczy PO nie poukładała się z częścią ludzi z PiS. W praktyce tam działa nieformalna koalicja PO-PiS. A pani Monika Jurek jest jedną z jej architektek – relacjonuje jeden z lokalnych polityków.
W podobnym tonie wypowiada się działacz Platformy: – Brzeskie starostwo nie widziało problemu w tym, aby Marcin Ociepa robił sobie promocję z jego pomocą. Totalnym kuriozum było, że pani wicestarosta Ewa Smolińska znalazła się w jego honorowym komitecie poparcia.
– Na dodatek inna osoba z zarządu powiatu, pani Arletta Kostrzewa, jest żoną pana Bartłomieja Kostrzewy, wiceburmistrza Brzegu. A tam przecież już drugą kadencję rządzi burmistrz Jerzy Wrębiak z PiS. W Platformie wszyscy o tych powiązaniach wiedzą. Ale jakoś nikomu to nie przeszkadza – dodaje nasz rozmówca.
Inny działacz PO mówi wprost: – To naplucie w twarz wszystkim, którzy przez ostatnie lata wystawali pod sądami w obronie niezależności sędziów i brali udział w protestach przeciwko działaniom rządu PiS. Andrzej Buła i jego otoczenie chyba kompletnie nie zrozumieli, o co chodziło w wyborach z 15 października! Ludzie się zmobilizowali, aby odsunąć PiS od władzy. Jaki więc teraz otrzymują przekaz, skoro do tak ważnej funkcji, jak reprezentowanie rządu w terenie, nominację otrzymała osoba, która nie miała problemu z tym, by się układać ze środowiskiem PiS w powiecie brzeskim?
Wojewoda Monika Jurek: Bezpodstawne zarzuty
Nowa wojewoda opolska przyznaje, że propozycję objęcia tej funkcji otrzymała od marszałka Andrzeja Buły, szefa PO w regionie.
– Przez te wszystkie lata robiłam wiele, aby odsunąć PiS od władzy. Aktywnie działałam w kampanii parlamentarnej. Waleczności mi nie brakuje. Dlatego zarzuty o to, że układałam się z PiS, są bezpodstawne – przekonuje.
– W powiecie brzeskim przez około 20 lat rządził PiS. Pięć lat temu, podczas wyborów samorządowych, zdobyłam najwięcej głosów w powiecie. Zrezygnowałam jednak z osobistych ambicji i nie zostałam starostą. Udało mi się zbudować koalicję, za sprawą której uzyskaliśmy minimalną przewagę i udało się przełamać hegemonię PiS – podkreśla.
– Praca w samorządzie wygląda inaczej, niż się z boku wydaje – dodaje Monika Jurek. – Tu trzeba podejmować wspólne decyzje na rzecz dobra mieszkańców. I to mi zawsze przyświecało. Tym bardziej za niesprawiedliwe uważam twierdzenia ze strony części kolegów partyjnych o kolaborację z PiS. To jest zwyczajnie przykre.
Wojewoda Monika Jurek i wniosek o wydalenie z Platformy
– Jeśli w powiecie brzeskim nie ma koalicji PO-PiS, firmowanej przez pana starostę Jacka Monkiewicza i panią Monikę Jurek, to jak wytłumaczyć fakt, że na sześć komisji w powiecie przewodniczącym tylko jednej jest przedstawiciel naszej partii, a pozostałe są obsadzone przez ludzi z list PiS i Kukiz’15? – pyta Mieczysław Grzybek, radny powiatu brzeskiego z Platformy.
– Co więcej, m.in. głosami Jacka Monkiewicza i Moniki Jurek odwołano mnie jakiś czas temu z funkcji przewodniczącego komisji budżetowej, powierzając tę rolę Arletcie Kostrzewie. Zaś funkcję lidera komisji zdrowia stracił Janusz Suzanowicz wybrany z list PO na rzecz pani Lidii Goj-Bireckiej wybranej z list PiS – wskazuje.
Ustaliliśmy, że m.in. za te działania w listopadzie do sądu krajowego Platformy trafił wniosek o wydalenie Moniki Jurek z partii.
– Nic mi o takim wniosku nie wiadomo – mówi nowa pani wojewoda.
Od człowieka z partyjnej centrali słyszymy, że od kilku dni docierały tam liczne sygnały niezadowolenia z racji nominacji dla Moniki Jurek.
– Ludzie fatalnie to odbierają. W terenie reakcja jest bardzo negatywna. Ludzie się zniechęcają i są obawy o mobilizację na wybory samorządowe – komentuje.
Kontrowersje wobec kandydata na wicewojewodę
Nie wiadomo jeszcze, kiedy poznamy nazwisko zastępcy wojewody. Obecnie priorytetem dla nowego rządu jest wyznaczenie nowych wojewodów w całym kraju.
Od dłuższego czasu mówi się że, wicewojewodą ma być Tomasz Wiciak z PSL. I to również wzbudza ogromne emocje. Przez większość obecnej kadencji samorządu był wicestarostą powiatu namysłowskiego, w którym PSL miał koalicję z PiS. Formalnie do jej zerwania doszło na początku listopada, gdy m.in. głosami ludowców tamtejsi radni przegłosowali złożony jeszcze we wrześniu wniosek o odwołanie z funkcji starosty Konrada Gęsiarza z PiS. W praktyce jednak Konrad Gęsiarz nadal pełni obowiązki, bowiem PSL nie dogadał się z dotychczasową opozycją w powiecie, m.in. z KO i komitetem Przyjazdy Samorząd.
– Koalicja PiS-PSL trwa tam w najlepsze – zauważa jeden z lokalnych samorządowców.
W PSL słyszymy, że ulokowanie Tomasza Wiciaka na stanowisku wicewojewody ma ułatwić rozmowy w powiecie namysłowskim w sprawie wyznaczenia nowego starosty i jego gabinetu.
– Poza tym centrala partyjna go zatwierdziła – bronią swojego człowieka ludowcy. – Wiciak to doświadczony samorządowiec oraz rolnik, który świetnie sprawdzi się w tej roli.
– Jeśli ktoś myśli, że w ten sposób załagodzi sytuację, to się grubo myli – uważa działacz opolskiej Platformy.
– Naprawdę nie mamy w regionie kadr, co do których nie byłoby wątpliwości, jak do obecnych nominatów? Doprawdy, wojewoda i wicewojewoda, którzy mają na koncie układy z PiS, to istna parodia. Brakuje jeszcze, by na doradcę dobrali sobie Janusza Kowalskiego. To byłoby dopełnienie tego kuriozalnego obrazka – kwituje.
Czytaj także: Kamil Bortniczuk nowym liderem PiS w województwie opolskim
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.