UNI Opole gorsze od ŁKS-u Łódź
Pierwsza partia od początku toczyła się pod dyktando przyjezdnych. Na początku grały one dość spokojnie, ale potem te z biegiem czasu wyraźnie się rozkręciły. Szczególnie było to widać w tym okresie, gdy od stanu 11:8 wygrały pięć akcji z rzędu, a potem po małej „pauzie” jeszcze trzy kolejne. Gdy uzyskały 10 „oczek” przewagi stało się jasne, że już tej odsłony nie wypuszczą z rąk. I faktycznie tak też się stało.
Na szczęście to obudziło podopieczne Nicoli Vettoriego. Po zmianie stron dość szybko narzuciły swoje warunki gry i najpierw było 5:3 dla nich, a niebawem już 9:5. Później wydawało się, że kontrolują przebieg gry, bo w pewnym momencie prowadziły 15:11. Co z tego jednak skoro niebawem łodzianki ruszyły w pogoń. Szybko doprowadziły do remisu po 16, a wkrótce miały trzy akcje zapasu (20:17). Finisz także należał do nich, a rywalizację w tej części zakończyła udanym atakiem późniejsza MVP Valentina Diouf.
Za to trzeci set dość długo był wyrównany. Dopiero gdy obie ekipy miały już na koncie dwucyfrową zdobycz punktową zaczęła zaznaczać się nieco przewaga opolanek. Wszak po asie Gabrieli Makarowskiej-Kulej było już 13:10 dla nich. Później mieliśmy małą wymianę „cios za cios”. Niestety, od stanu 16:13 dla naszych siatkarek znowu coś zaczęło się psuć w ich grze. Tym samym rywalki stopniowo nie tylko dorobiły straty, ale i w pewnym momencie wyszły na prowadzenie 21:20. Później już „poszły za ciosem” i triumfowały dość pewnie do 21.
UNI Opole – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (15:25, 20:25, 21:25)
UNI: Makarowska-Kulej (2), Stronias (5), Orzyłowska (5), Kraiduba (18), Conceicao (9), Pellegrino (5), Adamek (libero) oraz Janicka, Senica i Sieradzka (1).