W niedzielne popołudnie ulicami Opola przeszedł barwny Marsz Mikołajów, który zgromadził tłumy mieszkańców Opola i okolic. Na czele pochodu maszerował Święty Mikołaj w towarzystwie Pani Mikołajowej. Jak co roku, energii uczestnikom dodawały rytmiczne bębny zespołu Batala Polska.
Gorąca atmosfera w mroźny wieczór
Uczestnicy, ubrani w mikołajkowe czapki i świąteczne stroje, przyznają, że pochód to idealne oderwanie od codziennych spraw. – Uwielbiam tę świąteczną atmosferę i możliwość wspólnego świętowania z innymi mieszkańcami. To dla mnie świetny sposób, żeby oderwać się od codziennych obowiązków i poczuć magię świąt. Jestem tu z mężem i dwójką naszych dzieci. Wszyscy ubraliśmy mikołajkowe czapki, żeby w pełni włączyć się w zabawę. Ten marsz to także piękna inicjatywa, bo możemy nie tylko cieszyć się chwilą, ale też pomagać innym – mówi jedna z uczestniczek marszu.
– Marsz Mikołajów to coś więcej niż tylko spacer. To możliwość pokazania, że jako społeczność potrafimy się jednoczyć, świętować i wspierać tych, którzy tego potrzebują. Ten marsz przypomina nam, że święta to nie tylko prezenty, ale przede wszystkim pomaganie innym i dzielenie się dobrem – dodają wolontariusze.
Marsz Mikołajów ma wymiar charytatywny
Marsz miał nie tylko radosny, ale i charytatywny charakter – oficjalnie zainaugurowano zbiórkę na rzecz Domu Opieki prowadzonego przez Zgromadzenie Córek św. Kamila w Opolu-Sławicach. W ubiegłym roku zbierano datki na Domowe Hospicjum dla Dzieci w Opolu. – Dzięki dobrym ludziom, którzy podzielili się swoim sercem i wrzucili „grosz” do naszych puszek, udało się zebrać ponad 6,8 tys. zł, za które zakupiliśmy dla małych pacjentów ssaki wraz z zasilaczem – tłumaczy Marek Łabno.
Czytaj też: Jarmark 2024 w Opolu rozpoczęty. To będzie miesiąc pełen atrakcji
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania