Inauguracyjna partia od początku do końca była bardzo wyrównana. W jej trakcie zmieniło się tylko to, kto jest na prowadzeniu. O ile do mniej więcej połowy krok, dwa z przodu byli gospodarze o tyle później ton grze z reguły nadawali rywale. Na finiszu kluczborczanie obronili nawet dwie piłki setowe, ale ostatecznie na niewiele się to zdało i ulegli 23:25.
Po zmianie stron podopieczni Mariusza Łysiaka dobrze zaczęli, a potem sukcesywnie budowali dystans na swoją korzyść. Na tyle, że w pewnym momencie było już 14:8 dla nich. Finalnie skończyło się na pogromie do 15!
W trzeciej odsłonie gra falowała. Jak choćby wtedy gdy gospodarzom udało się odskoczyć na 17:13, a zaraz potem trzy kolejne akcje wygrali będzinianie. Takie przeciąganie liny trwało aż do końca. Łącznie z walką na przewagi. W niej więcej zimnej krwi, w czym niemała zasługa bloku, zachowali siatkarze Mickiewicza, którzy triumfowali 27:25.
Czwarta partia miała w sobie po trochu z każdej wcześniejszej. Najpierw prowadzili nasi siatkarze, potem wyraźnie rozkręcili się przyjezdni, następnie mieliśmy nieco wyrównanej walki. Aż w końcu wyraźnie rozkręcili się przedstawiciele ekipy z Opolszczyzny. Odskoczyli na 17:13, a potem nie tylko kontrolowali grę, ale i powiększyli różnicę. Finalnie do sześciu „piłek”.
Dzięki tej wygranej team z Kluczborka ma na koncie dziewięć punktów i stosunek setów 11:10. To daje obecnie ósme miejsce w tabeli Tauron Ligi. Niemniej lider zestawienia ma tylko trzy „oczka” więcej.
Mickiewicz Kluczbork – MKS Będzin 3:1 (23:25, 25:15, 27:25, 25:19)
Mickiewicz: Kopacz (5 pkt), Lewandowski (6), Pasiński (21), Linda (25), Rohnka (7), Mucha (9), Czyrek (libero) oraz Górski (1) i Siemiątkowski.
Czytaj także: Znamy „rozkład jazdy” Mickiewicza Kluczbork w nowym sezonie zaplecza PlusLigi