Po pierwszej partii jednak na to się nie zanosiło albowiem goście triumfowali przewagą trzech piłek. Ta odsłona była bardzo wyrównana i długo żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać. Dopiero w końcówce goście nieco odskoczyli. Do tego zagrywkę zepsuł Janusz Górski, następnie postawili skuteczny blok i było po wszystkim.
Wydawało się też, że przyjezdni trzymają „rękę na pulsie”, bo w drugim rozdaniu szybko wyszli na prowadzenie 5:2. Na szczęście podopieczni Mariusza Łysiaka nie dali się im zbytnio rozpędzić. Ba! Sami niebawem przejęli inicjatywę, a już ostanie piłki tej części gry zupełnie należały do nich. Z kolei po tym jak asa na 24:20 posłał Artur Pasiński stało się jasne kto tym razem zwycięży.
Miejscowi jednak nie poszli „za ciosem”. Po kolejnej zmianie stron od początku to grze nadawali siatkarze z Siedlec. Na tyle, że było już 12:8 dla nich. Wtedy jednak wreszcie zerwali się przedstawiciele naszej ekipy. W związku z czym nie tylko zniwelowali straty i wyszli na prowadzenie, ale i mieli dwie piłki setowe. Niestety, obu nie wykorzystali, a zatem zaczęła się gra „na przewagi”. W tej rozgrywce lepiej spisali się kluczborczanie, którzy ostatecznie triumfowali 30:28.
W czwartej odsłonie gracze Mickiewicza kontrolowali przebieg wydarzeń niemalże od początku. Sukcesywnie powiększali przy tym dystans nad rywalem. Najpierw były to dwa, trzy „oczka”, a potem nawet sześć (15:9). Później już gospodarze tak nie forsowali tempa, choć i tak wynik 20:14 świadczył o ich przewadze. Rywale jednak jeszcze się zerwali i zniwelowali straty o połowę. Na szczęście ostatnie słowo należało do naszych siatkarzy.
WIĘCEJ INFORMACJI NIEBAWEM