Jacek Różycki – rozmowa
Piotr Guzik: Był pan we wtorek w Szczecinie na pogrzebie Mikołaja Filiksa.
Jacek Różycki: Nie mogło być inaczej. Przyjaźnię się z jego matką od lat. Mikołaja znałem od momentu, gdy był 9-letnim chłopcem. Kiedyś przy okazji wspólnego wyjazdu na narty kwaterowaliśmy razem. To był uśmiechnięty i wrażliwy młody człowiek. Tym bardziej nie potrafię pogodzić się z jego śmiercią. Wciąż jestem zdruzgotany.
Pogrzeb przebiegł bez zakłóceń?
– Sama uroczystość była godna i wyglądała tak, jak wyglądać powinna. Wypatrywałem jednak ludzi z aparatami. Z tego, co się orientuję, uszanowano prywatność i żałobę Magdaleny oraz jej bliskich.
Pan jest z Opola, ona ze Szczecina. Skąd ta znajomość?
– Poznaliśmy się w na początku 2016 roku, gdy tworzył się pierwszy Komitet Obrony Demokracji. To był odruch serca, oddolna reakcja ludzi, którzy nie chcieli godzić się z tym, co po wygranej w wyborach zaczął robić obóz PiS. Z czasem okazało się niestety, że kapitał tego ruchu zmarnowano, acz pozostaję sympatykiem KOD. Magda natomiast postanowiła zaangażować się politycznie. Nie miało to jednak wpływu na nasze relacje. Od razu poczuliśmy, że nadajemy na tych samych falach i bardzo się zaprzyjaźniliśmy. To jedna z osób, które mam zaszczyt określać mianem „przyjaciel”. Tym trudniej mi patrzyć na jej cierpienie po stracie Mikołaja.
„Zaszczuto Bogu ducha winne dziecko”
Jako adwokat widzi pan pole do pociągnięcia kogoś do odpowiedzialności za tę tragedię?
– Jeśli rozmawiamy o odpowiedzialności karnej, to nie mogę tego oceniać. Z prostej przyczyny. Jestem w tę sprawę emocjonalnie zaangażowany.
A na gruncie moralnym?
– Ujawnienie danych dzieci Magdy było karygodne. Pisowskie media zasłaniają się tym, że nikt nie został wskazany po imieniu i nazwisku, że była mowa o „znanej posłance PO ze Szczecina”. Ale proszę mi powiedzieć ile ich jest? I czy te media robiłyby taki materiał o parlamentarzystkach PiS? W połączeniu ze wskazaniem wieku ofiar pedofila ich identyfikacja była błyskawiczna i oczywista. Najbardziej uwiera mnie jednak powtórna wiktymizacja ofiar. Doświadczenie pedofilskie to coś okropnego. A tu po jednej traumie przyszła kolejna, w postaci odgrzania tematu przez media obozu władzy. Dorosły miałby problem, by sobie z tym poradzić. A co dopiero nastolatek. I Mikołaj nie wytrzymał. Zaszczuto Bogu ducha winne dziecko, a jego matka znów cierpi. Odpowiedzialność spoczywa na reżimie i jego funkcjonariuszach.
Ci twierdzą, że opozycja robi aferę, a jakoś nikt po tej stronie sporu politycznego nie przejmował się tym, że w relacjach dotyczących księży-pedofili były informacje, które również umożliwiały identyfikację ich ofiar.
– To jest takie odwrócenie pojęć, że aż odechciewa się komentować. Naprawdę, ta władza zrobi wszystko, by zrzucić z siebie odium odpowiedzialności za tę tragedię. Ale chyba najbardziej kuriozalne w tym wszystkim są wyrazy współczucia, jakie politycy prawicy prezentują wobec Magdaleny. I ich apele o to, by wobec jej tragedii nie mówić o niej tak głośno. „Ciszej nad tą trumną!” – mówią. A przecież to przez nich ta trumna była na katafalku! I to nie jest moment na milczenie. Nad tą trumną milczeć nie można.
Czytaj także: Bojkot TVP. Czy opolscy politycy opozycji znikną z anteny TVP3 Opole?
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.