Lucjusz Standera był w WiK, będzie w zarządzie ZAK
O tym, że Lucjusz Standera uzupełni skład zarządu Zakładów Azotowych Kędzierzyn, rada nadzorcza spółki zdecydowała w poniedziałek 28 sierpnia.
„Pan Lucjusz Adrian Standera posiada wieloletnie doświadczenie w realizacji projektów nadzoru budowlanego i inwestycyjnego, utrzymania ruchu oraz działalności w obszarze innowacji i rozwoju, szczególnie w zakresie odnawialnych źródeł energii” – czytamy w komunikacie.
Będzie to jego trzecie miejsce pracy w tym roku. Wcześniej przez około osiem lat pracował w WiK Opole. W spółce znalazł zatrudnienie w 2015 roku, po tym, gdy doszło tam do wielkich zmian w kierownictwie. Po tym, jak Arkadiusz Wiśniewski wygrał wybory na prezydenta miasta z pomocą Patryka Jakiego, wszyscy członkowie ówczesnego zarządu WiK stracili dotychczasowe stanowiska. W kierownictwie spółki pojawił się wtedy Ireneusz Jaki (wtedy jeszcze jako wiceprezes) oraz wspomniany Mateusz Filipowski.
Od czasu zatrudnienia w WiK w 2015 roku Lucjusz Standera piastował w spółce szereg dyrektorskich funkcji, m.in. ds. innowacji i rozwoju oraz eksploatacji sieci. Stał też na czele najmniej licznego związku zawodowego „Solidarność 80”, jednego z trzech w WiK. Podczas, gdy dwie pozostałe i bardziej liczne organizacje nie szczędziły krytyki względem prezesa Ireneusza Jakiego, ten związek bronił prezesa WiK.
– Lucjusz Standera był jednym ze stronników Ireneusza Jakiego. Wiosną odszedł jednak z firmy – słyszymy w WiK.
Długo nie był jednak bezrobotny. W kwietniu został bowiem dyrektorem technicznym w spółce Orlen Centrum Serwisowe w Opolu. To jednostka podległa Orlenowi, znajdująca się w strefie wpływów ludzi Zbigniewa Ziobry. Jej prezesami w przeszłości byli Mirosław Pietrucha (obecnie dyrektor Elektrowni Opole) oraz Paweł Stępkowski (wiceprezes PGNiG Termika). Obecnie spółką tą od wiosny tego roku kieruje Sławomir Batko, radny Opola z Suwerennej Polski.
Człowiek z WiK za człowieka z WiK
Lucjusz Standera był więc zatrudniony przez około pół roku w Orlen Centrum Serwisowe. Ale nadal mówi się o nim, że jest człowiekiem z WiK Opole. W zarządzie ZAK zajmuje miejsce, które zwolnił inny człowiek z przeszłością w opolskiej spółce wodociągowej.
Mowa o Mateuszu Filipowskim. Był wiceprezesem od czasu przytoczonych głośnych roszad w kierownictwie z przełomu 2014 i 2015 roku. I na stanowisku pozostał aż do połowy 2021 roku. Wtedy to prezydent Arkadiusz Wiśniewski na zastępców Ireneusza Jakiego mianował dwójkę swoich ludzi: Agnieszkę Maślak i Sebastiana Paronia.
Po odejściu z WiK Mateusz Filipowski znalazł zawodową przystań w Elektrowni Opole. Gdy eskalował konflikt pomiędzy władzami Opola a Ireneuszem Jakim, były wiceprezes wielokrotnie towarzyszył swojemu byłemu zwierzchnikowi na konferencjach prasowych i stawał w jego obronie.
Gdy na początku tego roku znalazł zatrudnienie w zarządzie ZAK nie brakowało komentarzy, że to nagroda za tę postawę. Mateusz Filipowski długo jednak we władzach ZAK nie pracował. W połowie lipca spółka poinformowała o jego rezygnacji z funkcji. Nie podano przyczyny tej decyzji.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.