Nowe stawki WiK Opole weszły w życie na początku grudnia. W przypadku Opola oraz klientów z gmin Komprachcice, Prószków i Turawa był to 5 grudnia. W przypadku odbiorców z gmin Izbicko i Tarnów Opolski był to 6 grudnia.
Informację o tym, że opłaty za dostawę wody i odbiór ścieków wzrosną spółka podała pod koniec listopada. O tym, że WiK stara się o zmianę taryf, wiadomo było już od jakiegoś czasu. Władze firmy uzasadniały to faktem, że dotychczasowe opłaty obowiązują od ponad trzech lat, podczas gdy koszty działalności znacznie wzrosły m.in. w związku z inflacją.
Wójt Tarnowa Opolskiego: Nowe stawki WiK Opole nieuzasadnione
Na konferencji prasowej przedstawiciele zarządu spółki wskazywali, że podwyżka wyniesie 37 proc. za wodę i 42 proc. za ścieki. W oświadczeniu, którego tematem są nowe stawki WiK Opole, wójt Krzysztof Mutz zauważa, że te podwyżki dotyczą samego Opola. Wskazuje, że w przypadku miejscowości z gmin Izbicko i Tarnów Opolski – konkretnie chodzi o Nakło, Tarnów Opolski, Kosorowice i Miedzianą – owe wzrosty są znacznie wyższe. Zauważa, że mowa o podwyżkach przekraczających 300 procent. Ruch ten określa mianem dyskryminującego.
„Tak wysoki wzrost cen jest w ocenie władze gminy nie tylko nieuzasadniony, ale i wysoce niemoralny. Głównymi pokrzywdzonymi są mieszkańcy gminy, dla których takie podwyżki są niezrozumiałe” – argumentuje Krzysztof Mutz.
W dalszej części pisma wójt gminy Tarnów Opolski zapowiada zaskarżenie decyzji Wód Polskich (to ta jednostka zaakceptowała nowe stawki WiK Opole) do sądu administracyjnego. Zaznacza, że w ten sposób liczy na „ustanowienie racjonalnych cen dla mieszkańców”. Na koniec deklaruje otwartość na rozmowy, które mogą zaowocować porozumieniem między stronami.
Zarząd WiK: Wystąpienie to stek kłamstw
Paweł Kawecki, członek zarządu WiK Opole uważa, że pisemne wystąpienie wójta gminy Tarnów Opolski to „stek kłamstw”.
– Jedyne, co ma tam odzwierciedlenie w faktach, to wzrost stawek. Uważam jednak, że już samo wyliczenie ich wysokości w wykonaniu pana wójta jest błędne. Bliżej mu do 250 proc., a nie ponad 300 proc. – mówi.
– Przy czym mamy świadomość, że wzrost dla mieszkańców jest spory. Wynika on jednak wprost z przepisów prawa. Te nie pozwalają nam na subsydiowanie skrośne. W praktyce oznacza to, że nie możemy kosztów działania na terenie jednej gminy pokrywać z pieniędzy mieszkańców innej. Mieszkańcy Opola nie mogą płacić za koszty generowane na terenie gminy Tarnów Opolski. A te wynikają m.in. z jej rozległości – argumentuje Paweł Kawecki.
Dodaje, że władze spółki przygotowują szeroką odpowiedź na pismo wójta gminy Tarnów Opolski. Członek zarządu WiK Opole zauważa przy tym, że wniosek, którego tematem są nowe stawki WiK Opole, był poddany bardzo wnikliwej ocenie przez Wody Polskie.
– Śmiem twierdzić, że to najpilniej oceniony i prześwietlony wniosek taryfowy w kraju. Doczekaliśmy się jego zatwierdzenia przez Wody Polskie. Wobec tego sugerowanie, że ów wniosek był wadliwy jest bardzo daleko posuniętym założeniem – stwierdza Paweł Kawecki.