Załatwianiem spraw związanych z pobytem i pracą cudzoziemców w Polsce zajmują się urzędy wojewódzkie. Cudzoziemcy skarżą się jednak na przewlekłość postępowań w tym względzie. Jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, średni czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosków wykracza daleko poza przepisowe normy i często ciągnie się wiele miesięcy.
Co więcej, bieg terminów na załatwianie tych spraw ze względu na konflikt w Ukrainie i napływ uchodźców pozostaje zawieszony. Dlatego też nie tylko sami cudzoziemcy, ale i firmy ich zatrudniające szukają wszelkich sposobów, aby sprawy formalne przyspieszać.
Konflikt interesów w urzędzie wojewódzkim w Opolu. Mąż w urzędzie, żona z firmą załatwiającą sprawy cudzoziemców
Do naszej redakcji dotarło pismo, którego autorzy alarmują, iż w urzędzie wojewódzkim w Opolu jest konflikt interesów. Ma to związek z działalnością firmy Permit. Ta na swojej stronie internetowej informuje, że „świadczy kompleksową obsługę w procesie uzyskania kart pobytu dla cudzoziemców”.
„Przygotowujemy niezbędną dokumentację, wypełniamy wnioski, reprezentujemy cudzoziemców we wszystkich urzędach i placówkach w celu uzyskania kompletu dokumentów niezbędnych dla udzielenia mu decyzji na pobyt. (…) Świadczymy również kompleksową obsługę firm w celu wyrobienia kart pobytu dla ich pracowników” – czytamy na stronie Permit.
Z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wynika, że firma działa od połowy 2020 roku. Od tego czasu kilkukrotnie zawieszała, a potem wznawiała działalność. Ostatnie zawieszenie było z początkiem grudnia 2022 roku, a wznowienie w połowie stycznia tego roku.
Firma Permit zarejestrowana jest w mieszkaniu bloku na Zaodrzu w Opolu. Ustaliliśmy, że prowadzi ją żona inspektora w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu. Konkretnie – inspektora w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców. Co rodzi liczne znaki zapytania. Oraz poważne wątpliwości.
„Nic z firmy żony nie przechodziło przez moje ręce”
Dzwoniliśmy pod numer telefonu podany na stronie internetowej firmy Permit. Za każdym razem po kilku sygnałach zgłaszała się poczta głosowa.
Próbowaliśmy też skontaktować się z inspektorem Urzędu Wojewódzkiego w Opolu drogą telefoniczną. Nie udało się, ale ustaliliśmy gdzie można go znaleźć w gmachu przy ul. Piastowskiej 14.
Na miejscu zapytaliśmy urzędnika jaki jest jego związek z firmą Permit.
– To firma żony – przyznał.
Poproszony o genezę firmy wskazał, że „wie, jak się pracuje w urzędzie”, a żona postanowiła jego doświadczenie wykorzystać. Po to, aby pomagać innym podmiotom w załatwianiu formalności.
– Przy czym nigdy nie było sytuacji, abym pomógł klientowi żony w przyspieszeniu jakiejkolwiek sprawy. Nic z tej firmy nie przechodziło przez moje ręce – zarzekał się.
Przyznał jednak, że zdarza mu się odebrać telefon podany na stronie internetowej firmy Permit.
– Ale nie mówię, że jestem urzędnikiem. Przyjmuję zgłoszenie, a potem przekazuję sprawę żonie – przekonywał.
Inspektor zaznaczał, że firma Permit zajmuje się załatwianiem spraw cudzoziemców w całej Polsce. Zapytaliśmy o to, czy zamieszczenie na stronie widoku na Urząd Wojewódzki w Opolu nie sugeruje, że podmiot jest z tym urzędem powiązany. Inspektor stwierdził, że dobór fotografii był „mało fortunny”.
Zapytaliśmy też, czy jego zwierzchnicy z urzędu wiedzą, iż jego żona prowadzi działalność bliską temu, czym on zajmuje się w jednostce. Mężczyzna przyznał, że nie, ale też nie widział w tym wielkiego konfliktu interesów. Argumentował, że on nie zajmuje się bezpośrednio sprawami, w obszarze których działa jego żona.
Konflikt interesów w urzędzie wojewódzkim w Opolu. Były wojewoda zapowiada kontrolę
Ryszard Wilczyński, były wojewoda i poseł KO ubiegający się o reelekcję do Sejmu, zapowiedział już kontrolę poselską w urzędzie.
– To jest niewątpliwy konflikt interesów i trzeba ustalić czy nie doszło do złamania prawa – podkreśla.
– Oburzające jest wykorzystanie przez ten podmiot wizerunku urzędu. To jasny sygnał dla odbiorców, że „mamy tam wpływy”. Bulwersuje też, że nikt w urzędzie nie zainteresował się tym wcześniej. To należało do obowiązków kierownictwa urzędu i wojewody – stwierdza Ryszard Wilczyński.
Zwróciliśmy się do wojewody Sławomira Kłosowskiego z PiS – również kandyduje do Sejmu – o odniesienie do sytuacji.
W odpowiedzi przesłanej przez sms Sławomir Kłosowski informuje, że Bożena Kalecińska, dyrektorka Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców, nie wiedziała, że pracuje tam inspektor, którego żona ma firmę zajmującą się załatwianiem kart pobytu i pozwoleń na pracę dla cudzoziemców. Zaznacza, że polecił wszcząć natychmiastowe postępowanie wyjaśniająco-sprawdzające.
Sławomir Kłosowski podkreśla, że jeśli sytuacja się potwierdzi, to „decyzje personalne będą natychmiastowe”. Zapowiada też drobiazgowe prześwietlenie decyzji wydanych przez tę osobę. Deklaruje też, że w piątek poinformuje o wynikach postępowania.
Czytaj także: Afera finansowa w Namysłowie. Zawiadomienie do prokuratury na starostę z PiS
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.