Koszykówka
Znowu najlepiej spisały się nasze drużyny koszykarskie, albowiem obie wygrały swoje mecze. Tym razem zacznijmy jednak od panów z Pogoni Prudnik, dla których 13. kolejka nie była wcale pechowa, albowiem wygrali właśnie po raz 13. Tym razem we Wrocławiu ograli zaplecze tamtejszego Śląska 90:76, od początku dyktując warunki spotkania i prowadząc do przerwy 50:36. Po zmianie stron już trzymali rękę na pulsie, a warto tu odnotować, iż aż sześciu z nich rzuciło przynajmniej 10 „oczek”. Dzięki czemu też z kompletem zwycięstw prowadzą w grupie D.
Śląsk III Wrocław – Pogoń Prudnik 76:90 (16:20, 20:30, 20:25, 20:15)
Pogoń: Nowicki 20, Nowakowski 13, S. Sanny 13, Kasiński 11, Garwol 10, Prostak 10, Mordzak 8, Cebula 5, Gnilka, Krupiński.
Z kolei ich koleżanki z Głuchołaz miały już znacznie trudniejszą przeprawę, tym bardziej, że – z zachowaniem proporcji – nie były faworytkami swojego starcia. Niemniej po bardzo wyrównanym spotkaniu z dramatyczną końcówką pokonały u siebie RKK AZS Racibórz 63:56, a najlepiej wśród nich punktowała Martyna Wowra, dopiero co wypożyczona z rezerw Ślęzy Wrocław. Tak czy inaczej podopieczne Tadeusza Widziszowskiego po tym triumfie awansowały na drugą pozycję w tabeli strefy śląskiej.
Chrobry Basket Głuchołazy – RKK AZS Racibórz 63:56 (20:19, 15:9, 10:14, 18:14)
Chrobry: Wowra 15, Michalak 14, Jankowska 13, Alasińska 9, Nycz 5, Madej 3, Barczuk 2, Gajos 2, Domagalska, Kowalska, Szastak.
Siatkówka
Pod siatką również dość tradycyjne rozstrzygnięcia, albowiem panie z NTSK PANS Komunalnik Nysa zwyciężyły, a panowie z Zaksy Strzelce Opolskie przegrali. Triumf podopiecznych Andrzeja Roziewicza smakował tym bardziej, że walczyły one w meczu na szczycie z Silesią Volley Mysłowice i nie dość, że ograły wyżej notowane rywalki, to jeszcze w trzech partiach, a przy tym na wyjeździe. W dodatku wyprzedziły je w tabeli grupy 3. I to jeszcze na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek. Tym samym z 23 punktami na koncie (w setach 26:11) półmetek sezonu zasadniczego osiągnęły na drugiej lokacie.
Silesia Volley Mysłowice – NTSK Nysa 0:3 (20:25, 21:25, 22:25)
NTSK: Śmidowicz, Kowalczyk, Budnik, Wieczorek, Kaczmarczyk, Wałek, Michalik (libero).
Na przeciwległym biegunie swojego zestawiania są natomiast przedstawiciele Zaksy Strzelce Opolskie, którzy z siedmioma „oczkami” (10:25) zajmują przedostatnią pozycję w strefie 3. I nie ma się czemu dziwić, bo właśnie przegrali ósmy z dziesięciu meczów, jakie rozegrali do tej pory. Tym razem w Wieluniu nie sprostali miejscowemu WKS-owi. W dodatku bez większego oporu.
WKS Wieluń – ZAKSA Strzelce Opolskie 3:0 (25:20, 25:18, 25:13)
ZAKSA: Błażej, Zapłacki, Gniazdowski, Roque de Oliveira, Dziekan, Andrulewicz, Gawron (libero).
Piłka ręczna
U szczypiornistów także jedno zwycięstwo i jedna porażka. Tym razem na zwycięską ścieżkę powrócili gracze Olimpu Grodków, którzy we własnej hali ograli Lidera Swarzędz 42:35, ale długo łatwo nie mieli. Co było tym bardziej zaskakujące, iż rywale to outsider tabeli. Goście jednak mocno się postawili. Na tyle, że pięć minut po przerwie był remis po 21. Od tego momentu jednak gospodarze wyraźnie się rozkręcili w ofensywie i podwoili swój stan posiadania. W tym aspekcie szalał szczególnie Jakub Migoń, który zakończył zawody z 11. trafieniami na koncie. Tym samym grodkowianie dopisali kolejne punkty i mając ich 24 (stosunek goli 357:312) umocnili się na pozycji wicelidera strefy B.
Olimp Grodków – Lider Swarzędz 42:35 (18:18)
Olimp: Kusek, Socha – Migoń 11, Ziemiński 7, Turkowski 6, Żubrowski 6, Kolanko 5, Lechowicz 2, Zawadzki 2, Garncarz 1, Koprek 1, Ungier 1, Dyktyński, Maciejewski, Łacny, Słomczewski.
Odwrotna sytuacja natomiast w przypadku Orlika Brzeg. W pojedynku ze znacznie wyżej notowanym rywalem ze Świebodzina jeszcze na kwadrans przed końcem prowadzili 19:18. Potem jednak zaliczyli kiepskie 10 minut, podczas których zdobyli tylko dwa gole, a stracili osiem i było „po zawodach”. W związku z czym podopieczni Michała Piecha z dziewięcioma „oczkami” w dorobku wciąż zajmują 11. lokatę w tabeli (268:309).
Orlik Brzeg – Zew Świebodzin 25:29 (15:13)
Orlik: Nowak, Sitarski – Stypiński 7, Kurzawa 6, Piech 4, Adwent 2, Szczurkowski 2, Turyniewicz 2, Wilisowski 1, Wojcieszek 1, Abrahamek, Młotkowski, Onyszkiewicz, Stanoszek, Stopka.
Futsal
Naprawdę niesamowitą szansę nie tylko na punkty, ale i na zwycięstwo wypuścili z rąk natomiast futsaliści Gredara Bongo Niemodlin. Co przy okazji byłoby sporą niespodzianką, bo grali w hali lidera AZS-u AWF Profi Wrocław. To, że po bramkach Tymoteusza Mizielskiego, Szymona Pietrasa, Michała Zbocha i Patricka Riemanna prowadzili po zmianie stron 4-1 to jedno. Fakt, że rywale na minutę „z hakiem” przed ostatnim gwizdkiem doprowadzili do remisu, to drugie. Oni jednak za sprawą trafienia Rafała Gawina znowu odskoczyli i siedem sekund przed końcem było 5-4 dla nich. Najważniejsze jest jednak to, że w tak krótkim czasie dali się zaskoczyć jeszcze dwukrotnie i porażka stała się faktem. Tym samym podopieczni Jakuba Budycha z czterema „oczkami” (bilans goli 21-26) na koncie po pięciu meczach dotarli do półmetka rozgrywek w makroregionie III. To pozwala im na piątą, przedostatnią lokatę w zestawieniu.
Czytaj także: Otmęt Krapkowice w trakcie drugiego okresu przygotowawczego, a może być i trzeci