20 lat temu, gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej, przeciętny autobus Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Opolu miał 16,5 roku. Podróżowanie nim trudno było uznać za przyjemność. To były głośne i mało ekologiczne pojazdy wysokopodłogowe, nieprzystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. O klimatyzacji można było pomarzyć.
– Dopiero sięgając pamięcią wstecz, można się przekonać, jak wiele zmieniło się w kwestii komunikacji w Opolu na lepsze – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent miasta. – Szczególnie ostatnie lata to czas dynamicznego i sprawnego pozyskiwania dotacji unijnych na poprawę systemu komunikacji w mieście. Dość powiedzieć, że od 2018 roku nakłady na inwestycje komunikacyjne wyniosły 210 mln zł. Blisko 140 mln zł to unijne dofinansowania. Bez tych pieniędzy moglibyśmy pomarzyć o tym, co mamy teraz.
Tabor MZK znacznie odmłodzony
Najbardziej te inwestycje widać właśnie po autobusach. Obecnie średni wiek autobusu w Opolu to około sześciu lat, a więc znacznie mniej, niż dwie dekady temu.
Najpierw był zakup 61 nowych autobusów spalinowych, z silnikami spełniającymi wyśrubowaną normę euro6. Wśród nich były też pierwsze od lat fabrycznie nowe 18-metrowe autobusy przegubowe.
Już sam ten ruch umożliwił znaczne odmłodzenie taboru. A od tego czasu miasto wspólnie z MZK co roku starają się kupić kolejne nowe pojazdy. Tym razem już elektryczne. Przewoźnik zaczynał od pięciu takich pojazdów, kursujących na linii nr 25. Obecnie „elektryków” w taborze MZK mamy już 13, a wkrótce przyjedzie dziewięć kolejnych. Dzięki temu co czwarty autobus miejski w Opolu będzie pojazdem ekologicznym.
I wiele wskazuje na to, że liczba „elektryków” w Opolu będzie rosła. Miasto wraz z przewoźnikiem śledzą już kolejne nabory na modernizację komunikacji miejskiej.
– Zasada jest taka, że mając tabor liczący około 100 pojazdów, co roku powinno się kupować około 8 nowych autobusów – wskazuje Tomasz Zawadzki, naczelnik Wydziału Transportu i Zarządzania Ruchem w Urzędzie Miasta Opola.
Lepsza i bardziej sprawna komunikacja
Porównując komunikację miejską pomiędzy tym, co było, a tym, co jest, nie można zapomnieć o zmianach, jakie przeszedł sposób układania połączeń autobusowych oraz godzin kursowania.
– 20 lat temu mieliśmy może więcej linii autobusowych, ale to nie oznaczało większej jakości – podkreśla Tomasz Zawadzki. – Przeciwnie, nie było synchronizacji poszczególnych linii. Pasażerowie nieraz mogli z frustracją patrzyć, jak autobusy kilku linii jadą jeden za drugim na podobnej trasie. W pierwszym zwykle był tłok, drugi wiózł powietrze. Teraz odstępy pomiędzy kursami danej linii są równe. Do tego wszystko poukładane jest tak, żeby osoby przesiadające się z jednej linii do drugiej mają pewność, że autobus im nie ucieknie. Jest koordynacja autobusów w danym ciągu komunikacyjnym.
Biletomaty i bieżący podgląd
Naczelnik WTiZR zwraca też uwagę na szereg udogodnień, jakie za sprawą unijnych dotacji pojawiły się w autobusach w ostatnich latach.
– Kiedyś chcąc kupić bilet na autobus, trzeba było znaleźć otwarty kiosk – opowiada. – Albo kupić go za wyższą cenę u kierowcy. To drugie rozwiązanie, szczególnie w sytuacji, gdy do autobusu wsiadła grupa studentów chcących kupić bilety u kierowcy, potrafiła być dla pasażerów frustrująca. Bo kierowca zamiast ich wieźć, zajmował się sprzedażą.
– Teraz w każdym autobusie są biletomaty, które umożliwiają płatność kartami bankomatowymi – dodaje Tomasz Zawadzki. – Na 16 najbardziej ruchliwych przystankach są też stacjonarne biletomaty. Przy przystankach są też tablice Dynamicznej Informacji Pasażerskiej, pokazujące, kiedy przyjedzie autobus danej linii. Do tego dochodzi możliwość bieżącego śledzenia autobusów w dedykowanych temu aplikacjach.
Autobusy ze wsparciem na skrzyżowaniach
Komunikacja miejska ma też wsparcie w systemie ITS. Ten inteligentnie steruje ruchem na ponad 40 najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach w mieście. Z pomocą zainstalowanych na nich specjalnych kamer wysokiej jakości, system monitoruje jak bardzo obciążone są poszczególne skrzyżowania. Jeśli zaobserwuje, że z jednego kierunku ruch jest bardziej intensywny i tworzą się korki, to reguluje światłami tak, by ten zator rozładowywać. To pomaga w sprawniejszym wjeździe do Opola w godzinach porannego szczytu oraz na ułatwieniu wyjazdu w godzinach popołudniowych.
System ITS posiada też preferencje dla autobusów MZK.
– Jeśli otrzymuje sygnał, że dany autobus przejeżdżający przez skrzyżowanie ma opóźnienie, to na kolejnym „przytrzymuje” dłużej zielone światło – opisuje naczelnik Zawadzki. – Po to, aby kierowca tego opóźnionego autobusu mógł spróbować nadrobić stratę.
Modernizacja pętli i bilety w kartach płatniczych
To usprawnienia, które już w Opolu mamy, a bez których trudno sobie teraz wyobrazić komfortowe poruszanie się po mieście. Jednocześnie na tym działania miasta się nie kończą. W planach jest m.in. montaż dodatkowych ładowarek pantografowych dla autobusów elektrycznych. Za ich sprawą pojazdy te można szybko podładować podczas krótkich przerw pomiędzy kursami na poszczególnych przystankach i pętlach.
Będąc przy tych drugich, ratusz przymierza się do remontów na pętlach autobusowych.
– W szeregu przypadków ich stan pozostawia nieco do życzenia – przyznaje Tomasz Zawadzki. – Dlatego chcemy modernizować pętle, aby autobusy elektryczne miały gdzie się podładować. Chodzi szczególnie o pętle, jakie znajdują się na terenach włączonych do Opola z sąsiednich gmin z początkiem 2017 roku.
W sferze planów na przyszłość jest też wprowadzenie systemu sprzedaży biletów wirtualnych. Te kupowałoby się poprzez zbliżenie karty płatniczej do kasownika. Ten zapisywałby nam bilet w systemie bez wydruku fizycznego, a na wypadek kontroli karta zbliżona do czytnika wywoływałaby wirtualny bilet z systemu. Takie rozwiązanie działa już m.in. w Londynie.
Zanosi się też na zmiany w układzie komunikacyjnym w centrum Opola. Ratusz planuje zwężenie ulicy Ozimskiej na odcinku pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Katowicką i Reymonta. Ma tam powstać buspas, dający preferencję pojazdom komunikacji miejskiej. Do tego dochodzi uczynienie ulic Reymonta i Kołłątaja dwukierunkowymi. Obecnie obie – na całej długości – są trasami jednokierunkowymi, z dwoma pasami ruchu.
– Dzięki temu będziemy mogli doprowadzić większość linii autobusowych w rejon gmachu centrum przesiadkowego Opole Główne – stwierdza Tomasz Zawadzki.
Czytaj także: Arkadiusz Wiśniewski: Cieszę się, że jesteśmy w UE. Opole na tym zyskało