Bajki o dobrym Jarku i złym Zbyszku
Tymczasem on niczego nie blokuje. To znaczy, owszem, jest przeciwko realizacji tzw. kamieni milowych, ale gdyby Jarosław Kaczyński rzeczywiście chciał je „przeskoczyć”, to pomoc Ziobry nie jest mu potrzebna. Ustawy sądowe, spełniające warunki Komisji Europejskiej, poparłaby znaczna część opozycji.
Ziobro jest po prostu dla Kaczyńskiego poręcznym listkiem figowym, który prezes PiS eksponuje przed umiarkowaną, prounijną częścią swojego elektoratu: wiecie, ja chcę się dogadać z Brukselą, ale ta paskudna Solidarna Polska nie pozwala. Ta bajka podoba się też jej bohaterowi, bo dzięki temu może w niszy na prawo od ściany budować mit niezłomnego obrońcy Polski przed „unijnym zniewoleniem”.
Między bajki można też włożyć ostatnie doniesienia, że Kaczyński chce wyrzucić Solidarną Polskę z koalicji. Nie zrobi tego, i to nie z tej przyczyny, że Ziobro jest niezbędnym składnikiem równania o sumie władza. Równanie może mieć kilka rozwiązań, a jednym z nich jest rząd mniejszościowy PiS do czasu wyborów, z poparciem prezydenta. Bo trudno sobie wyobrazić, żeby opozycja i znienawidzony przez nią Ziobro stworzyli rząd większościowy i zabrali władzę Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tym bardziej, że opozycja tej władzy wcale nie chce. Któż by jej chciał w tak zabagnionej sytuacji gospodarczej?
Kaczyński nie wyrzuci Ziobry, ponieważ jak w patologicznym związku. Sprawy zaszły tak daleko, że jeden drugiemu jest w życiu niezbędny. Czytaj: do pożarcia Konfederacji oraz bezkarnego dojenia publicznych pieniędzy. Do czasu oczywiście, aż prezes PiS kupi 3/4 posłów Solidarnej Polski. Ale plotki głoszą, że dotąd udało mu się z co czwartym, więc do wyborów raczej celu nie osiągnie.
Bajką jest też, że odwołania Ziobry chce opozycja. Złożyła wprawdzie ona po raz czwarty taki wniosek w Sejmie, ale wie doskonale, że w tej sytuacji PiS zareaguje jak pies Pawłowa, czyli „swojego” ministra obroni. Bo też o to opozycji chodzi, by Ziobro w rządzie został, gdyż nikt, tak jak on, w tandemie z Kaczyńskim, nie zwiększa liczby wrogów tej władzy.
Cyniczne to, ale takie też są te bajki, bez dobrego morału. Dla Polski.