Na koniec roku kalendarzowego wyżej w tabeli jest co prawda pierwsza z wymienionych ekip, bo zajmuje dziesiąte miejsce, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w grupie D jest 11 zespołów, a nie 14 jak w strefie B, gdzie występują grodkowianie, którzy przerwę spędzą na 12 lokacie. Od nich zacznijmy z racji kolejności grup…
OLIMP GRODKÓW
– Trzy punkty więcej i bylibyśmy znacznie wyżej. Tak że trochę szkoda paru meczów, gdy graliśmy nieźle i powinniśmy je na swoją stronę przechylić kontrolując grę, ale jak to w piłce ręcznej, zabrakło trochę szczęścia, jeden czy dwa indywidualne błędy, i jest jak jest – ocenia Adam Boczarski, trener Olimpu.
Tym bardziej, że jego podopieczni zaczęli naprawdę dobrze. W dwóch pierwszych kolejkach zwyciężyli za pełną pulę, w trzeciej także triumfowali, choć dopiero po rzutach karnych. Później przyszły jednak dwie porażki: niejako „wkalkulowana” w Legnicy z Siódemką-Miedź i dość niespodziewana u siebie z Tęczą Kościan.
Gdy jednak potem ograli na wyjeździe Wolsztyniak Wolsztyn nikt nie spodziewał się tego co przyjdzie później. Zaczęło się od pogromu u siebie z GOKiS-em Kąty Wrocławskie 24:40. Łącznie z tym meczem przegrali sześć spotkań z rzędu.
– Plany mocno pokrzyżowały nam kontuzje, najpierw bramkarza, a potem odpadł nam prawoskrzydłowy. Z czołowymi ekipami ligi przegrywaliśmy bardzo wysoko, to fakt, ale mieliśmy też boje „na styku”, gdzie nieodpowiednio rozegraliśmy końcówki – zauważa trener Olimpu. – Jak choćby ostatnio, gdy zawitał do nas Zew Świebodzinem. Gdzieś chyba za bardzo chcieliśmy i za szybko, zamiast poszanować piłkę i uspokoić grę. Nie zawsze się jednak da, gdy czas ucieka, są emocje i presja – dodaje.
Tak czy inaczej ekipa z powiatu brzeskiego w 12 spotkaniach uzbierała 11 „oczek” przy stosunku goli 320:373. To daje jej 12 pozycję czyli jeszcze nad strefą spadkową. Niemniej przed nią również mecz ostatniej kolejki pierwszej rundy w którym to zmierzą się z outsiderem rozgrywek SPR-em Gorzyce Wielkie. To starcie zaplanowano jednak na koniec stycznia, aczkolwiek poprzedzi je mecz „awansem” z AZS-em Uniwersytetu Zielonogórskiego.
– Jesteśmy w dolnej części tabeli, mamy swoje kłopoty, ale nie poddajemy się. Trzeba będzie walczyć. Nikogo nie lekceważymy i do każdego staramy się podejść z jednakową determinacją i zaangażowaniem – zapowiada Boczarski.
KADRA OLIMPU
BRAMKARZE
Jan Braciszkiewicz, Xawier Drojma, Kamil Kusek
ROZGRYWAJĄCY
Łukasz Garncarz, Tomasz Lechowicz , Maciej Maciejewski, Jakub Migoń, Michał Niewiadomski, Jakub Smoliński, Marcel Ungier
SKRZYDŁOWI
Daniel Jendryca, Igor Kapserski, Sebastian Kolanko, Kacper Pietryka, Karol Sobstel
OBROTOWI
Przemysław Dyktyński, Rafał Kopaniecki
TERMINARZ OLIMPU
- 20.01: AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego (dom)
- 28/29.01: SPR Gorzyce Wielkie (wyjazd)
- 4/5.02: Trójka Nowa Sól (w)
- 11/12.02: MKS Real-Astromal Leszno (d)
- 18.02: ŚKPR Świdnica (w)
- 25/26.02: Siódemka-Miedź Legnica (d)
- 4.03: Tęcza Kościan (w)
- 18/19.03: Wolsztyniak Wolsztyn (d)
- 25/26.03: SPR GOKiS Kąty Wrocławskie (w)
- 1/2.04: Grunwald Poznań (d)
- 15/16.04: SPR Bór Oborniki Śląskie (w)
- 6/7.05: UKS Dziewiątka Legnica (w)
- 13/14.05: Zew Świebodzin (w)
- 20/21.05: SPR Gorzyce Wielkie (d)
ASPR ZAWADZKIE
Nikt nie załamuje rąk także w Zawadzkiem, gdzie w 10 meczach udało się uzbierać sześć punktów przy stosunku bramkowym 258:315. To pozwala na ten moment na 10, przedostatnią lokatę w zestawieniu grupy D.
– Przede wszystkim cieszymy się, że jest dane nam grać na tym poziomie, bo to, że się utrzymaliśmy w zeszłym sezonie, to w dużej mierze dzięki niesamowitej determinacji chłopaków, gdyż praktycznie wszystkie mecze graliśmy na wyjazdach – zastrzega Łukasz Morzyk, trener ASPR-u.
– W tym sezonie z kolei musimy borykać się z kłopotami kadrowymi. Budżet mamy jaki mamy i często jest tak, że gramy w dość okrojonym składzie. Czasem jest np. tylko dziewięciu chłopaków, w tym dwóch bramkarzy – zauważa.
To potem w znacznej mierze przekłada się na wyniki. Drużyna dobrze sobie radzi do 40-45 minuty, ale potem opada z sił. Tak jak choćby miało to miejsce w ostatnim meczu przeciwko wiceliderowi z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, gdy do przerwy prowadziła 16:11… by ulec 30:34. To, że zespół grać potrafi udowodnił choćby ogrywając u siebie znacznie wyżej notowany Orzeł Przeworsk czy przegrywając na wyjeździe, ale dopiero po rzutach karnych, z trzecim w stawce MTS-em Chrzanów.
– My nie gramy źle, bo zawsze się postawimy, ale do czasu. Jest nas mało i w końcówkach chłopcy „oddychają rękawami”, przez co muszę robić zmiany, a rezerwowi to z reguły 15-16 letni chłopcy, którzy są utalentowani, ale muszą jeszcze się sporo uczyć – tłumaczy Morzyk, choć też dumny jest z tego, że w kadrze zespołu większość to miejscowi, poza bramkarzami: wypożyczonym Janem Widerą i Przemysławem Mańko, ale ten drugi jest z Kluczborka i gra w ASPR-ze już sześć lat.
Potrzeba ogrania zespołu sprawia, że choć do ligowej rywalizacji jego podopieczni powrócą dopiero w ostatni weekend lutego, to treningi wznowią już na początku stycznia. Tym bardziej, że utrzymanie się jest celem minimum, a na ten moment degradacja ma dotknąć tylko najgorszą ekipę na koniec sezonu. Może być jednak i tak, że nikt nie spadnie.
– Trzeci szczebel rozgrywek to już jest jakiś poziom. Klimat do piłki ręcznej w naszej miejscowości jest fajny, ludzi na trybunach dużo. Tak że dobrze byłoby, żeby była też motywacja dla dzieci, których w naszym klubie trenuje ponad 130 – zauważa Morzyk.
KADRA ASPR-u
BRAMKARZE
Przemysław Mańko, Mikołaj Padus, Jan Widera
ROZGRYWAJĄCY
Tomasz Czupała, Mateusz Damas, Adam Kaczka, Michał Krygowski, Aleksy Pacut, Łukasz Smyk, Adam Wacławczyk, Paweł Zagórowicz
SKRZYDŁOWI
Piotr Damas, Adrian Przybysz, Filip Rawecki, Wojciech Wacławczk, Bartosz Witkowski
OBROTOWI
Mateusz Czaja, Paweł Ludwig
TERMINARZ ASPR-u
- 25.02: Wisła Sandomierz (w)
- 4.03: SMS ZPRP I Kielce (d)
- 11.03: KSSPR Końskie (d)
- 18/19.03: AZS AGH Kraków (w)
- 25/26.03: Viret CMC Zawiercie (d)
- 1/2.04: Orzeł Przeworsk (w)
- 15/16.04: AZS UMCS Lublin (d)
- 6/7.05: KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (w)
- 13/14.05: MTS Chrzanów (d)
- 20/21.05: SMS ZPRP II Kielce (w)