Obydwie ekipy zagrają w ten weekend u siebie rozpoczynając swoje mecze o godz. 18. Z tą różnicą, iż ostatnia z wymienionych zagra w sobotę goszcząc Młodość Rudno, a team z Brzegu w niedzielę podejmie Śląsk Futsal Wrocław. Aczkolwiek pierwsza z drużyn już w tym roku o stawkę grała.
ASG Stanley Brzeg
Przypomnijmy, iż jeszcze w poprzednim sezonie brzeżanie występowali w elicie pod innym szyldem. Niestety, z powodów finansowych zrezygnowali z udziału w zmaganiach na tym szczeblu.
– Przepisy są nieubłagane. My nie wycofaliśmy się dlatego, że nie czuliśmy się silni na ekstraklasę. Wycofaliśmy się, bo nie pozwoliły nam na to finanse. Nie mogliśmy ryzykować, że np. w połowie sezonu nie będzie nas stać na dalsze występy – tłumaczyła na naszych łamach prezes klubu Monika Lech.
– Trudno żeby na tym poziomie chłopcy grali bez odpowiedniego wynagrodzenia. Policzyliśmy wszystko i wyszło, że nie będzie nas stać na elitę. Wedle przepisów zostaliśmy więc relegowani o dwa poziomy niżej, nie o jeden. Trzeba zatem wspinać się w hierarchii rozgrywek niejako od początku.
Wartym podkreślenia jest fakt, iż w Brzegu udało się zachęcić do gry sporo zawodników, którzy grali dla tego klubu na najwyższym szczeblu (*patrz kadra). Czy to w ostatniej kampanii czy poprzedniej.
– To, że została większość składu to przemawia osoba trenera Artura Adasika i to jak dobrze się, z nim chłopakom współpracowało – zauważała Lech. – A po drugie to oni w dużej mierze związali swoje życie z Brzegiem i okolicami. Utożsamiają się z miastem i klubem. Mimo nieporównywalnie mniejszych pieniędzy niż w ekstraklasie to jednak zdecydowali się zostać. Dziękuje im za to jeszcze raz.
Fakt pozostania w drużynie takich zawodników jak Michał Grochowski, Przemysław Matejko, Jose Pepo, Jan Rojek czy Dawid Witek sprawiał, że z miejsca stała się faworytem do awansu. Na początek jednak zespół dość niespodziewanie zremisował we Wrocławiu ze Śląskiem Futsal 2-2. Potem już jednak zanotował cztery zwycięstwa z rzędu. W tym czasie ograł 6-4 innego faworyta do awansu, mianowicie FC Pyskowice. W sześciu meczach uzbierali 14 punktów na 18 możliwych przy bilansie bramek 44-19.
– Wiemy też, że oczekiwania wobec nas przy takim składzie są wysokie, ale 2 liga to też nie jest podwórkowe granie. Tu jest całkiem niezły poziom. Wiemy też, że rywale dodatkowo się mobilizują na nas, bo każdy chce pokazać, że da radę przeciwko takiemu zespołowi jak my – nie kryła Lech, dodając przy tym jednak, iż celem drużyny od początku jest 1 liga. – W naszym przypadku oczekiwania są spore. Bo jeśli my nie zrobimy tego za tzw. pierwszym razem, to później może być trudno w kwestiach finansowych. Jeśli sponsorzy zobaczą, że przy takim składzie nie zrobiliśmy awansu, to jaką mają gwarancję, iż stanie się tak w następnym – przedstawia swój punkt widzenia.
Bongo Niemodlin
Zupełnie nowym tworem nie jest również team z Niemodlina. Wszak zespół ten jakiś czas temu grał na trzecim szczeblu pod tym samym szyldem, ale w Krapkowicach. Nastąpiły jednak pewne zmiany.
– Szukaliśmy nowego miejsca. Było kilka propozycji, ale Niemodlin od początku był na szczycie listy – zdradzał nam prezes klubu Michał Winsze.
– Choćby dlatego, że są tam całkiem niezłe tradycje futsalowe. Była drużyna Jedynka z przeszłością w 1 lidze, jest prężna liga środowiskowa, mamy przychylność władz miasta i obiektu. Do tego bardzo fajna lokalizacja miejscowości. Wszędzie jest blisko, tym bardziej, że zaraz obok jest wjazd na autostradę – tłumaczył.
Praktycznie nowa była także kadra zespołu. Z zawodników, którzy grali w ostatnim sezonie Bongo w Krapkowicach, pozostali tylko dwaj bramkarze oraz duet z pola Dawid Łapszyński i Tymoteusz Mizielski. Nowy był także trener Szymon Wesołowski.
Jego podopieczni solidarnie po dwa mecze wygrali, przegrali i zremisowali. To dało im osiem punktów i bilans goli 28-30. Co przełożyło się czwarte miejsce w zestawieniu. W klubie jednak nikt z tego powodu tragedii nie robi. Wręcz przeciwnie. Tym bardziej, że udało się zremisować w derbach 5-5. I to w Brzegu, Do tetgo postraszyć także innego faworyta czyli ekipę z Pyskowic.
– W tym sezonie chłopaki przede wszystkim mają się uczyć futsalu. Oni umieją grać w piłkę, ale to jednak mimo wszystko inny sport. Trener ma za zadanie stworzyć z nich drużynę, tak by potem ta cały czas szła do przodu i się rozwijała – przedstawiał zamysł sternik niemodlinian. – Założeniem minimum jest podium. Zaplecze elity jest naszym celem, ale długofalowym. Nie ma żadnej presji – zastrzega.
Warto odnotować, iż sezon zakończy się 19 marca. Po nim najlepsza drużyna uzyska awans, a najgorsza spadnie do 3 ligi.
Kadra ASG Stanley:
Bramkarze: Szymon Czapka, Bartosz Konieczny, Szymon Konieczny, Marcin Raczkowski. Zawodnicy z pola: Patryk Dykus, Mateusz Fabiszewski, Michał Grochowski, Wojciech Krawców, Jakub Krej, Przemysław Matejko, Rafał Ożóg, Jose Pepo, Jakub Rabanda, Jan Rojek, Paweł Synowiec, Piotr Urysz, Dawid Witek, Dawid Żebiłowicz.
Kadra Bongo
Bramkarze: Paweł Jeziorski, Tobias Lerche, Paweł Paradowski. Zawodnicy z pola: Władysław Czerwiński, Arkadiusz Gibała, Maciej Hałaj, Michał Kramczyński, Dawid Łapszyński, Łukasz Małek, Tymoteusz Mizielski, Leszek Nowosielski, Michał Nowosielski, Szymon Pietras, Kacper Pindral, Mateusz Prefeta, Filip Skrok, Yuri Sondak, Mateusz Suchodolski, Mariusz Ujazda, Michał Zboch.
Terminarz obu naszych ekip
- 8 kolejka – 21.01.2023: ASG Stanley Brzeg – Śląsk Futsal Wrocław, Bongo Niemodlin – Młodość Rudno
- 9 kolejka – 28.01: ASG Stanley Brzeg – MTS Knurów, Śląsk Futsal Wrocław – Bongo Niemodlin
- 10 kolejka – 11.02: Bongo Niemodlin – FC Pyskowice, pauzuje: ASG Stanley Brzeg
- 11 kolejka – 18.02: MTS Knurów – Bongo Niemodlin, Młodość Rudno – ASG Stanley Brzeg
- 12 kolejka – 4.03: AZS AWF Wrocław – Bongo Niemodlin, FC Pyskowice – ASG Stanley Brzeg
- 13 kolejka – 11.03: ASG Stanley Brzeg – AZS AWF Wrocław, pauzuje: Bongo Niemodlin
- 14 kolejka – 18.03: Bongo Niemodlin – ASG Stanley Brzeg